Od początku wojny w Ukrainie węgierski premier nie potępił zbrodniczych działań reżimu Putina. Co więcej, lobbuje w Unii Europejskiej za tym, aby znieść sankcje gospodarcze nałożone na Federację Rosyjską. Wojna w Ukrainie: Jozef Sabo ostro zwrócił się do Orbana Na polityka spadła za to fala krytyki. Agresywnych słów Orbanowi nie oszczędzał także Jozef Sabo, były piłkarz między innymi Dynama Kijów czy Zorii Ługańsk. - Ty śmieciu! Spójrz, co Rosjanie zrobili w Buczy, w Iziumie. Jak to w ogóle możliwe? To szaleńcy! W pierwszych miesiącach wojny wypowiedziałem się przeciwko Orbanowi, gdy mówił o okrucieństwach w Buczy. Cóż, to stek bzdur kłamcy, który liże d**ę Putinowi. Boże, spraw, aby Węgry zostały usunięte z Unii Europejskiej! Cały świat stoi po stronie Ukrainy, bo widzi, że działania Rosji są złe. Dlaczego Węgry popierają Rosję? Bo mogą dostać gaz po niskiej cenie, a Orban jest strasznie skorumpowany. Innym powodem jest to, że Orban był pewien, że Rosja nas pokona i odda Zakarpacie Węgrom - grzmiał 82-latek w rozmowie z portalem FanDay. Sabo przyszedł na świat w 1940 roku Użhorodzie, który należał wówczas do Węgier. Dziś jest z kolei częścią Ukrainy. - Wstyd mi za moje węgierskie korzenie - dodał emerytowany piłkarz i trener. Jakub Żelepień, Interia