Podczas pracy Manciniego w Mediolanie dziennikarze wciąż donosili o uszczypliwościach kierowanych w stronę Juventusu przez Włocha. Ten jednak zaprzecza, jakoby kiedykolwiek miał z rewelacjami prasy coś wspólnego. - Chciałbym, aby dla wszystkich było jasne, iż darzę Juventus olbrzymim szacunkiem. Przypomnę, że kiedy byłem małym chłopcem kibicowałem "Starej Damie" jeżdżąc za zaoszczędzone pieniądze na większość spotkań tego zespołu. Nikt nie odbierze mi tych wspomnień. Posada Ciro Ferrary jest zagrożona, odkąd Juventus pożegnał się z Ligą Mistrzów, przegrywając przed własną publicznością z Bayernem Monachium 1:4. - Jest mi przykro z powodu Ciro - przyznał Mancini. - On nie przechodzi teraz przez najlepsze chwile. Byłem przekonany, że Bianconeri mają wszystko, aby wywalczyć awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów - zakończył Mancini.