O Patryku Klimali zrobiło się głośno w ostatnich miesiącach, gdy wybuchł wielki skandal z jego udziałem w Izraelu. Poszło o gest, jaki Klimala wykonał po zdobyciu gola w barwach Hapoelu Ber Szewa. Napastnik gęsto się później tłumaczył. Patryk Klimala padł ofiarą włamania 25-letni piłkarz, wcześniej grający m.in. w MLS, udzielił ostatnio wywiadu dziennikarzom z kanału Foot Truck. Były młodzieżowy reprezentant Polski zdradził m.in. że padł ofiarą bardzo niebezpiecznej sytuacji. Podczas jednej z pierwszych nocy w nowym lokum w Izraelu zawodnik przeżył szok. W nocy Klimala usłyszał, że do jego mieszkania włamuje się złodziej. Najpierw usłyszał huk. - Dwie godziny wcześniej ciąłem sznurówki. Wiedziałem, że ktoś jest w środku i chwyciłem za nóż. Miałem z 10-15 m do tego chłopaka - wspominał tamten, pełen napięcia, moment. Włamywacz jednak zdołał uciec. - Krzyknąłem, on się odwrócił, jeszcze coś tam rzucił i "w długą" - relacjonował zawodnik. Polak jest przekonany, że wie, jak namierzono jego lokum. - Uważam, że ta sytuacja była zaplanowana od samego początku - wyznał piłkarz we wspomnianej rozmowie. - Nikt nie wiedział, gdzie mieszkałem, nawet nie wiem, czy trener wiedział lub zawodnicy. Nie wyszło to na pewno od nikogo. Dlatego uznał, że ktoś musiał obserwować go podczas wyjścia do miasta. Burza po wpisie. Djoković nazwany "płaskoziemcą i przyjacielem ludobójców" Klimala w Polsce występował m.in. w zespole Jagiellonii Białystok.