Przed wtorkowym meczem Polska - Szwecja na Stadionie Śląskim o to, która z dwóch drużyn zagra w mistrzostwach świata w Katarze pod koniec roku, doszło do sporego zamieszania wokół Karola Świderskiego. Bulwersujące zachowanie 25-letni napastnik został powołany do reprezentacji Polski na mecz towarzyski ze Szkocją i finał barażu o mundial, ale nie przyleciał do Katowic, gdzie od tygodnia trwa zgrupowanie kadry. Do PZPN dotarło za to lekarskie zwolnienie od piłkarza, że z powodu urazu mięśniowego nie może grać, a przerwa miała trwać od tygodnia do dwóch. I nie byłoby w tym wszystkim nic nadzwyczajnego, bo kontuzjowany może być każdy, gdyby nie wydarzenia z weekendu. Świderski zagrał prawie całe spotkanie w amerykańskiej MLS w swoim klubie Charlotte FC, zdobywając zresztą dwa gole w wygranym spotkaniu z FC Cincinnati (2-0). Były to dla niego bramki numer 4. i 5. w bieżących rozgrywkach. Jak się okazuje, nic mu nie jest, a forma jak widać dopisuje. Już jutro zaraz po meczu Polaków nasz program na żywo Interia Sport Gramy Dalej! - Sprawdź szczegóły! O tyle jest to bulwersujące, że kontuzjowani są przecież Arkadiusz Milik i Krzysztof Piątek, a Robert Lewandowski trenował w sobotę indywidualnie. Napastnik w formie selekcjonerowi Czesławowi Michniewiczowi na pewno by się w tej sytuacji przydał. - Jeżeli Świderski gdzieś tam strzela bramki, a tutaj teraz nie przyjechał, to żadna strata, nie robiłbym z tego jakiejś tragedii. Dla mnie taki piłkarz, który ma powołanie na zgrupowanie reprezentacji Polski, a nie przyjeżdża na nie, to jest po prostu głupi. Z drugiej strony nie wiadomo, jakie mu warunki postawili, być może był postawiony pod ścianą. W każdym bądź razie to niewielka strata dla kadry, że go nie ma - uważa Henryk Wawrowski. Niektórzy zawodnicy tego nie rozumieją Srebrny medalista igrzysk olimpijskich w Montrealu z 1976 roku, który w narodowych barwach zagrał w 25 spotkaniach, a słynął z zadziorności i nieustępliwości, dodaje: - Jak mówię, to niewielka strata, że go nie ma. Wcześniej ktoś go w tej reprezentacji forował, ale jeżeli chodzi o mnie, to za takie zachowanie by już nie zagrał. Nikt nie powinien do reprezentacji nikogo prosić. To piłkarz który dostaje powołanie, w górę powinien skakać z radości, że może przyjechać na zgrupowanie. Jak ktoś ma się męczyć, że przyjeżdża na kadrę, to nie tędy droga - podkreśla. - Tutaj trzeba pamiętać i zawodnicy muszą to wiedzieć, że owszem, pieniądze może i zarabia się w klubie, ale swoją renomę i sławę to robi się poprzez grę w reprezentacji. Niestety, nie wszyscy zawodnicy to rozumieją i nie postępują, jak należy. Tutaj mogę podać przykład z kadry sprzed lat Andrzeja Szarmacha, bo to też środkowy napastnik, który był takim - w pozytywnym sensie - zbójem na boisku. Takich graczy nam potrzeba - zaznacza były świetny obrońca "Orłów Górskiego". Nie przyjechał na zgrupowanie, a w klubie strzela. Jest reakcja PZPN Co ze zdrowiem Roberta Lewandowskiego? Kłopoty zdrowotne Arkadiusza Milika: "Czuję złość"