Były piłkarz VfL Wolfsburg, Bayernu Monachium czy Galatasaray, czyli Zvjezdan Misimović wpakował się w potężne tarapaty. 40-latek, który pełni obecnie obowiązki dyrektora kadry Bośni i Hercegowiny, wdał się w potężną bijatykę w restauracji, w czym walnie pomogła mu jego małżonka. Oboje w efekcie stanęli przed sądem w Monachium. Były piłkarz Bayernu wdał się w bijatykę. Mocne konsekwencje Zvjezdan i Stefanija Misimović przed monachijskim sądem musieli zmierzyć się z oskarżeniami o doprowadzenie do "ciężkich obrażeń ciała" w wyniku bijatyki, do której doszło swego czasu z innymi gośćmi jednej z włoskich pizzerii. Para twierdzi, że została sprowokowana. Jak relacjonuje sportsport.ba, najpierw napadnięty miał być Misimović, a potem do całej awantury włączyła się jego małżonka. "To była typowa barowa bijatyka" - stwierdził adwokat pary. Żona byłego piłkarza Bayernu uderzyła jednego z adwersarzy kuflem w głowę, co poskutkowało solidną raną. Jednak menadżer restauracji relacjonował później, że w drugiej fazie bijatyki oboje mocno poturbowali jednego z mężczyzn w restauracyjnej toalecie. Sam Misimović też został ranny. Miał wybity bark i musiał przejść zabieg. Ostatecznie ponoć przed sądem doszło do pojednania zwaśnionych stron. Zobacz także: Ujawniono, ile kosztował biszt dla Messiego. Przywdział go w chwili triumfu!