Banaszak to zdecydowanie mniej znana postać. W piłkę zaczynał grać w małym klubie Hetman Żółkiewka, z którego trafił do Chełmianki. Tam został królem strzelców trzeciej ligi i przyciągnął uwagę Widzewa. W ten sposób awansował do drugiej ligi. Kolejny przystanek to zaplecze ekstraklasy i Górnik Łęczna, z którym wywalczył awans. W sezonie 2021/2022 zadebiutował w krajowej elicie, zdobył cztery gole, ale Górnik spadł z ekstraklasy. - Od dziecka marzyłem o tym, by zagrać na najwyższym szczeblu rozgrywkowym i strzelać tam bramki. Cieszę się, że udało mi się to marzenie zrealizować - mówił w wywiadzie dla "Łączy Nas Piłka". Sezon 2022/23 zaczął jeszcze w Górniku, ale zdecydował się na dość egzotyczny wyjazd - do mistrza Uzbekistanu - Paxtakoru. Trafił tam w połowie sezonu. Zdążył zagrać w ośmiu meczach - zdobyć trzy goli, zaliczyć trzy asysty i doznał kontuzji. Miał jednak udział w czwartym z rzędu tytule mistrzowskim. Banaszak - napasntik podstawowy, Kucharczyk rezerwowy W tym sezonie na boisku pojawił się dopiero w drugiej rundzie. Zagrał w trzynastu spotkaniach, w dziewięciu w podstawowym składzie. Zdobył dwie bramki. Paxtakor na kolejkę przed końcem zapewnił sobie piąty z rzędu tytuł mistrza Uzbekistanu. Klub Polaków gra też w Azjatyckiej Lidze Mistrzów i wciąż ma szansę na awans do fazy pucharowej. Latem do uzbeckiej drużyny dołączył Kucharczyk, który największe sukcesy odniósł z Legią Warszawa, w której spędził dziewięć sezonów. Zdobył z nią pięć razy mistrzostwo Polski i sześć Pucharów Polski. Zadebiutował też w reprezentacji. Potem grał jeszcze w Urale Jekaterynburg i Pogoni Szczecin. Na początku sierpnia przeniósł się do Taszkentu. Tu nie jest pierwszoplanową postacią. W lidze zagrał dwa razy, a do tego po razie w Pucharze Uzbekistanu i Azjatyckiej Lidze Mistrzów. W ostatnim spotkaniu, które przesądziło o tytule z Termezem Surkhon obaj Polacy nie zagrali.