Na słowa szczerości 61-letni Rep, który w latach 1971-75 występował w Ajaksie Amsterdam, a następnie w Valencii (1975-77) i Bastii (1977-79), zdobył się w wywiadzie dla amsterdamskiej stacji telewizyjnej RTV Noord-Holland. Prawoskrzydłowy zagrał w meczu finałowym mistrzostw świata w 1974 roku w Monachium, w którym Niemcy pokonały Holandię 2-1. W meczu o trzecie miejsce podopieczni trenera Kazimierza Górskiego pokonali Brazylię 1-0, po strzale Grzegorza Laty, który z siedmioma trafieniami został królem strzelców. Na drugim miejscu z pięcioma bramkami znaleźli się Andrzej Szarmach i Holender Johan Neeskens. Zarówno Rep, jak i inny gwiazdor holenderskiej reprezentacji Johan Cruyff, nie mają żadnych dopingowych podejrzeń pod adresem finałowych przeciwników. "Prezentowali się na tle innych reprezentacji lepiej fizycznie, ale wynikało to zapewne z tego, że - jak mówili - piją więcej piwa" - napisał w felietonie na łamach bulwarówki "De Telegraaf" Cruyff. Zdaniem Repa inni uczestnicy mundialu 1974, piłkarze Brazylii i Urugwaju, wyglądali podejrzanie "dziko". O stosowanie amfetaminy Holender podejrzewa natomiast zawodników, którzy w rozgrywkach klubowych rywalizowali w latach 70. ubiegłego wieku z Ajaksem Amsterdam.