Sebastian Szymański w rundzie jesiennej był jednym z najlepszych piłkarzy rosyjskiej Priemjer-Ligi. W 16 meczach ligowych polski pomocnik strzelił pięć goli i miał sześć asyst. Dynamo jest rewelacją rozgrywek. Po 18. kolejkach jest wiceliderem ze stratą zaledwie dwóch punktów do Zenitu Sankt Petersburg. Roman Oreszczuk w latach 90. grał w Legii Warszawa. W 2016 i 2019 dwa razy był dyrektorem sportowym Dynama Moskwa. Obecnie jako menedżer współpracuje z Mariuszem Piekarskim, który zajmuje się karierą Szymańskiego. Ich agencja UNIDOS właśnie poinformowała o przedłużeniu współpracy z byłym piłkarzem Legii. - Myślę, że Szymański wyjedzie latem - powiedział stacji OSport TV, Oreszczuk. - To tylko kwestia odpowiedniej oferty. Sebastian znajduje się na krótkiej liście transferowej kilku klubów z lig wielkiej piątki europejskiej. Nie są to Barcelona czy Real Madryt. Nie jest to także Liverpool, ani żaden klucz Manchesteru, bo na to jest jeszcze za wcześnie. Uwierzcie mi jednak interesują się nim naprawdę duże kluby. Myślę, że te kilka wiosennych miesięcy będą dla niego kluczowe - zapewnia menedżer. Nie ma po co iść do Zenitu Rosyjskie media pisały, że Dynamo odrzuciło ofertę za Szymańskiego w wysokości 17 mln funtów od jednego z klubów Premier League. Propozycji z Rosji jego menedżerowie w ogóle nie rozważają. - Nawet z Zenitu, bo i po co? Jak to mówią na Twitterze zróbcie zrzut z ekranu tego co mówię. Za dwa trzy-lata Dynamo będzie większym klubem niż Zenit. Pod względem funkcjonalności, akademii, skautingu - na sto procent będzie większy. Zenit może mieć wtedy lepsze wyniki od Dynama, bo wciąż może sobie pozwolić na droższych piłkarzy - przekonuje Oreszczuk. POSTACI SPORTU, POLITYKI I DZIENNIKARSTWA WSPIERAJĄ CEZAREGO KUCHARSKIEGO