Niemiecki golkiper u szczytu swojej kariery bronił dostępu do bramki Liverpoolu FC i właśnie w barwach "The Reds" zaliczył swój najgorszy i najbardziej pamiętny występ. Mowa oczywiście o finale Ligi Mistrzów z Realem Madryt w sezonie 2017/18. We wspomnianym spotkaniu Karius zaliczył najgorszy bramkarski występ w historii finałów Ligi Mistrzów. W 51. minucie Niemiec chciał wykonać proste podanie ręką do obrońcy. Trafił jednak w wysuniętą nogę Karima Benzemy, a piłka poturlała się prosto do bramki. Nieco ponad 10 minut później Gareth Bale oddał pozornie niegroźny strzał z dużego dystansu. Piłka obrała jednak dziwną trajektorię i przełamała ręce Kariusa. Niemiecki bramkarz po tym meczu załamał się, podobnie jak cała jego kariera. Koszmar Kariusa dopiero się zaczął Po fatalnym występie Kariusa w finale Ligi Mistrzów, niektórzy "kibice" Liverpoolu byli dla niego całkowicie bezlitośni. Niestety, nie skończyło się tylko na drwinach, wyzwiskach i obraźliwych gestach. Po pamiętnym finale do mediów zaczęły przedostawać się informacje o groźbach śmierci, jakie Loris Karius otrzymywał za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych. Stosowano je nie tylko wobec samego bramkarza, ale również jego najbliższej rodziny. Można się domyślać, że w tamtym czasie Niemiec przeszedł przez prawdziwe piekło. Karius wystąpi w finale przeciwko Manchesterowi United?! Dziś Loris Karius jest trzecim bramkarzem Newcastle United i okazuje się, że to właśnie on prawdopodobnie zagra w finale EFL Cup przeciwko Manchesterowi United. Jak to możliwe? Nick Pope, który jest pierwszym bramkarzem "Srok" otrzymał czerwoną kartkę w spotkaniu Premier League z Liverpoolem - to eliminuje go z gry w finale Pucharu Ligi. Martin Dubravka natomiast w tej edycji pucharu grał jako zawodnik Manchesteru United, przez co nie może wystąpić w barwach "Srok". Pierwszym możliwym wyborem w tym momencie jest więc nie kto inny, jak właśnie Loris Karius. Mecz ten odbędzie się w niedzielę 26 lutego. Jeśli Karius wystąpi w tym spotkaniu, będzie to jego pierwszy mecz od... od 28 lutego 2021 roku. Oznacza to, że niemiecki golkiper wskoczy między słupki po równo dwóch latach od razu na finał.