Jednak najbardziej chwali sobie ostatnie Wielkie Derby Śląska rozegrane na śląskim gigancie. - Wynik nie miał wtedy znaczenia, ważne było to, że sympatycy Górnika i Ruchu stworzyli niepowtarzalną atmosferę. Łezka kręciła się w oku - uśmiecha się 68-letni polityk. - Derby były fantastyczne. Najlepsza była jednak obecność legend futbolu, Gerarda Cieślika i Włodzimierza Lubańskiego, którzy wyprowadzili na murawę swoich następców. Wspaniałej, zdrowej atmosfery potrzebujemy na polskich stadionach. Proszę zauważyć, że w marcu bieżącego roku na trybunach było wielu kibiców Górnika i Ruchu. Nie doszło do żadnych awantur, każdy dopingował swoją ukochaną drużyną. Jestem przekonany, że tak samo będzie w lutowych Wielkich Derbach Śląska - uważa Buzek, który 10 października 2006 roku został wybrany "Eurodeputowanym roku" w kategorii badania naukowe i technologie. Jerzy Buzek z racji tego, że jest członkiem Parlamentu Europejskiego, na co dzień mieszka poza granicami Polski, dokładniej w stolicy Belgii, Brukseli. - Często spotykam się ze świetnym niegdyś piłkarzem, Włodkiem Lubańskim, mieszkającym w Lokeren. Mamy do siebie niedaleko, także fajnie czasami porozmawiać - mówi. Buzek jako młody mężczyzna zaczął interesować się futbolem, chodził na wszystkie mecze rozgrywane na Stadionie Śląskim, dlatego bardzo miło i ciepło wspomina niezwykłe chwile śląskich klubów. - Drugą legendą Górnika Zabrze po Lubańskim bez wątpienia jest Stanisław Oślizło. To on przez kilkanaście lat nosił opaskę kapitana. Rozgrywał fantastyczne mecze, w obronie był nie do przejścia, po prostu rządził! Górnik pod jego wodzą osiągnął wiele znaczących sukcesów - dodaje. - Najbardziej pamiętam czasy, kiedy Górnik grał w pucharach, to było na pod koniec lat 60-tych i na początku 70-tych. Pamiętam boje zabrzańskiego klubu z Tottenhamem i Dukla Praga. Ten ostatni wspominam najlepiej ze wszystkich. Może jest mniej pamiętany, ale starszym kibicom to zwycięstwo bardzo utkwiło w pamięci, dlatego, że Czesi uważali się za najlepszą drużynę. W 1962 roku na Mistrzostwach Świata mieli drugie miejsce, także był to wspaniały zespół. Natomiast Górnik z Duklą spotkał się kilka lat potem i to, że wygrał, było czymś niezwykłym. Mecz odbył się oczywiście na Stadionie Śląskim, blisko którego mieszkałem, także takich wydarzeń nie sposób było przegapić - zachwyca się Jerzy Buzek. - Ja należę do wielkich kibiców śląskiej piłki. Przed pięknymi czasami Górnika chodziłem na Polonię Bytom, wtedy ten klub był wielki i to trzeba przyznać. A tak na marginesie był jeszcze wielki Ruch Chorzów. Pod koniec lat 50-tych chorzowianie zdobywali mistrzostwa Polski, w dodatku kilka z rzędu. Górnik w historii polskiej piłki bez wątpienia jest fundamentem - konkluduje. Zarówno Górnik i Ruch mają na koncie po czternaście mistrzowskich tytułów. Fani obu drużyn marzą o piętnastej gwiazdce. - Jeżeli któryś z nich zdobędzie "majstra" to osobiście złożę gratulację - deklaruje. W chwili obecnej w polskiej ekstraklasie gra aż pięć śląskich drużyn. - Niezmiernie cieszy mnie obecność Piasta. Mieszkam w Gliwicach, a pamiętam czasy, kiedy Piast był wysoko w drugiej lidze. Nigdy niestety nie udało mu się wygrać czegoś znaczącego i też nie załapywał się do najwyższej klasy rozgrywkowej. Cały czas był na piłkarskim drugim planie. Trudno nie kochać śląskiej piłki, jak ma się tyle wspomnień i przeżyć. Mam wiele powiązań z tymi wspaniałymi klubami - kończy Jerzy Buzek, którego bardzo często można spotkać na ważniejszych piłkarskich widowiskach w naszym kraju.