21 września Władimir Putin wygłosił orędzie, w którym poinformował między innymi o wdrożeniu częściowej mobilizacji do armii. - Zachód przekroczył wszelkie granice w swojej agresji w stosunku do Rosji. Zaangażował się w nuklearny szantaż. Chce zniszczyć nasz kraj. Mówimy o bronieniu naszych terytoriów. Odpowiadam wyraźnie: Mamy dużo broni, by odpowiedzieć. To nie jest blef. Musimy bronić naszych ludzi - mówił człowiek odpowiedzialny za wojnę na Ukrainie. Część rosyjskich sportowców ochoczo przystała na pomysł swojego prezydenta. Gotowość do ruszenia na front wyrazili między innymi znany z niechęci do Polaków siatkarz Aleksiej Spirydonow oraz słynny łyżwiarz Jewgienij Pluszczenko. Wojna na Ukrainie. Burza w Rosji. RFU chce chronić piłkarzy przed mobilizacją Rosyjski Związek Piłki Nożnej obrał jednak odmienne stanowisko i chce ochronić część piłkarzy przed mobilizacją. W związku z tym przedstawiciele RFU wysłali już do rosyjskich klubów prośbę o uzupełnienie odpowiedniego pliku personaliami wybranych zawodników, o czym poinformował portal Sports.ru. Ten ruch wywołał oburzenie wśród Rosjan, którzy grzmią o niesprawiedliwości. "Kto ma pieniądze, nie idzie do wojska", "Bogaci nie muszą iść służyć - bulwersują się obywatele kraju rządzonego przez Władimira Putina w komentarzach.