W pierwszym sobotnim dekrecie burmistrz postanowił o zawieszeniu na pięć dni organizacji wszystkich spotkań w stanie Rio. Kilka godzin później - jak podały media - opublikowano poprawkę. Zakłada ona, że dotyczy to dwóch drużyn i meczów nie będą mogły rozgrywać tylko piłkarze stołecznych Fluminense i Botafogo. Burmistrz wyjaśniał, że zawieszenie rozgrywek do 25 czerwca ma na celu dostosowanie "protokołów zdrowotnych przedstawionych przez federacje sportowe do lokalnego protokołu". Zaledwie trzy dni przed decyzją Crivelli wrócono do gry po przerwie związanej z pandemią koronawirusa, wznawiając rywalizację o mistrzostwo stanu. W czwartek Flamengo pokonało na Maracanie Bangu 3-0. Było to pierwsze profesjonalne spotkanie piłkarskie w Ameryce Południowej od prawie trzech miesięcy. W znajdującym się w pobliżu słynnego stadionu szpitalu polowym - jak podali lekarze - tego dnia zmarły dwie osoby zakażone wirusem Covid-19. W stanie Rio de Janeiro dotychczas odnotowano ponad 8,5 tysiąca ofiar śmiertelnych tej choroby, a w całym kraju 50 tys. Na kilka dni przed czwartkowym powrotem do gry zespoły Botafogo i Fluminense ogłosiły, że z powodu pandemii nie zamierzają przystąpić do rywalizacji nawet jeśli nakaże im to tamtejsza federacja piłkarska. Zapowiadały wówczas podjęcie kroków prawnych, dodając, że jeszcze nie wznowiły treningów. Ekipa Fluminense przekonywała, że nie zdoła rozegrać pierwszego meczu 22 czerwca, gdyż potrzebuje czasu na przygotowania. Z kolei Botafogo deklarowało gotowość do gry dopiero w lipcu. Decyzja burmistrza, jak podkreślają miejscowi dziennikarze, sprawia, że nie grozi im już strata punktów walkowerami. Pierwszymi rywalami miały być kluby, odpowiednio, Volta Redonda FC i AD Cabofriense.