Pomocnika Amiki Wronki stara się pozyskać Legia Warszawa. Oba klubu nie doszły jeszcze do porozumienia, ale piłkarz ma już dość gry we Wronkach. "Nie da się ukryć. Nie mogłem już tego znieść. Pięć lat to szmat czasu. Dostałem w końcu szansę wyrwania się. Przychodząc do Legii, będę musiał przede wszystkim wywalczyć sobie miejsce w podstawowym składzie. Uważam, że stać mnie na to" - stwierdził "Bury". Ostatnio o piłkarzu było głośno nie ze względu na formę sportową, ale z powodu konfliktu z trenerem Maciejem Skorżą. Szkoleniowiec przyłapał zawodnika na piciu piwa podczas zgrupowania i odesłał gracza do rezerw. "To prawda. I koniec historii. Nie zamierzam jednak tego rozdmuchiwać" - powiedział Burkhardt, którego często widywano w Poznaniu w rozrywkowych lokalach. "Większość opowiadań na ten temat to plotki. Nieżyczliwi ludzie donosili na mnie do klubu, nawet gdy grzecznie siedziałem w domu" - tłumaczy zawodnik.