Partner merytoryczny: Eleven Sports

Bunt mistrzów Europy, FIFA będzie pod ścianą. To grozi masowym strajkiem

Coraz więcej turniejów, coraz więcej spotkań, coraz bardziej napięte terminarze - tak obecnie przedstawia się rzeczywistość wielu zawodników grających na najwyższym światowym poziomie. Wygląda na to, że taki stan rzeczy może niebawem obrócić się przeciwko FIFA oraz federacjom kontynentalnym, bo niektóre gwiazdy futbolu opowiadają już wprost, że tak dalej być nie może - i grożą wielkim strajkiem. Prym wiodą tu mistrzowie Europy, czyli Hiszpanie...

Reprezentanci Hiszpanii - wśród nich Rodri, Cucurella i Laporte
Reprezentanci Hiszpanii - wśród nich Rodri, Cucurella i Laporte/Richard Sellers/Sportsphoto/Allstar via Getty Images/Getty Images

Z biegiem lat terminarze piłkarzy występujących w najbardziej prestiżowych światowych ligach oraz jednocześnie w swych krajowych reprezentacjach zaczęły stawać się coraz bardziej napięte - dobrym przykładem jest tu chociażby nowa wersja Ligi Mistrzów, w której od teraz w pierwszej fazie rozgrywek dany klub podchodzi do ośmiu, a nie sześciu potyczek jak wcześniej, a fazę ligową od 1/8 finału oddziela jeszcze tzw. faza play-off.

Należy śmiało powiedzieć, że dla wielu zawodników taka sportowa rzeczywistość nie jest przesadnie komfortowa - i nie można wykluczyć, że niebawem osiągniemy tu "punkt wrzenia", który zakończy się masowym sprzeciwem futbolistów. Mocne głosy niezadowolenia ostatnio zaczęły napływać przede wszystkim ze strony mistrzów Europy, Hiszpanów.

DJB: Co z sytuacją Zalewskiego? “Współczuję mu”. WIDEO/Do jednej bramki/POLSAT GO

Hiszpanie buntują się przeciwko coraz większej liczbie meczów. Laporte: Strajk jedynym rozwiązaniem

Jeszcze w połowie września stanowisko w całej sprawie zabrał chociażby Rodri, który na konferencji przed hitem City - Inter stwierdził, że jego zdaniem optymalną opcją dla gracza jest wystąpienie w 40-50 spotkaniach w sezonie, zamiast 60-70.

Kandydat do Złotej Piłki został zagadnięty przy tym, czy zawodnicy zastrajkują w tej sprawie. "Myślę, że jesteśmy tego bliscy" - oświadczył bez ogródek gwiazdor "The Citizens", cytowany przez BBC Sport. Przedstawioną przez niego linię wsparł również chociażby Marc Cucurella, który w wywiadzie z Juanmą Castano z COPE oświadczył jasno, że on i jego koledzy po fachu "nie są robotami". Odniósł się zresztą do... niedawnej kontuzji Rodriego czy Daniego Carvajala.

Swoje trzy grosze dorzucił też w programie "Rothen s'enflamme"  działającym pod egidą redakcji RMC Sport Aymeric Laporte. "Tempo jest zawrotne, spotkań jest zbyt wiele" - podkreślił obrońca, który wskazał nie tylko na wspominane już poszerzenie Ligi Mistrzów, ale też Ligę Narodów UEFA czy zreformowane klubowe mistrzostwa świata.

Futbol jest projektowany bardziej pod finanse, niż opiekę nad graczami

~ oświadczył.

Podczas rozmowy podjęta została również kwestia strajku. "Właściwie to jedyne rozwiązanie, jakie widzimy, aby to wszystko powstrzymać. Z roku na rok jest coraz gorzej" - orzekł Laporte. Czy niedługo staniemy się więc świadkami przekroczenia swoistej czerwonej linii?

Aymeric Laporte ma bogate piłkarskie CV

Aymeric Laporte to obecnie zawodnik saudyjskiego Al-Nassr, w którym występuje chociażby obok Cristiano Ronaldo. Bask wcześniej bronił też barw Manchesteru City oraz Athletiku Bilbao. Wraz z ekipą "La Furia Roja" triumfował oprócz Euro także podczas Ligi Narodów w kampanii 2022/2023.

Aymeric Laporte (zdj. archiwalne)/AFP
Rodri w towarzystwie Pepa Guardioli/AFP
Marc Cucurella/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem