Kilka dni później w odwrotnym kierunku zupełnie za darmo powędrował Jerzy Brzęczek, któremu działacze utytułowanego klubu zabronili występu przeciwko Górnikowi. Takiej klauzuli w "interesach" nie zaznaczyli szefowie niebiesko-czerwonych. Zdaniem wielu przy Roosevelta postąpiono bardzo nie fair. Konfrontacja pomiędzy śląskimi zespołami odbędzie się w połowie kwietnia - Liczyliśmy, że jeszcze się dogadamy, ale niestety stało się tak, a nie inaczej. Obecność Brzęczka w składzie Polonii przeciwko byłemu pracodawcy dodałaby większego kolorytu - uważa prezes bytomian, Damian Bartyla. - Każdą decyzję trzeba niestety przyjąć do wiadomości. My wcześniej się z nimi dogadując nic takiego nie podpisaliśmy. Przez myśl nie przeszła nam nawet taka opcja. Naszemu byłemu piłkarzowi Mariuszowi Przybylskiemu życzymy wszystkiego najlepszego w dalszej karierze sportowej - dodaje sternik Polonii Bytom. W podobnym tonie odnosi się szkoleniowiec Marek Motyka. - Teraz już nic nie zrobimy. Wiemy, że Górnik walczy o utrzymanie i miał do tego zapisu pełne prawo. Szanuję ten klub i życzę mu jak najlepiej, bo spędziłem tam wiele pięknych chwil, ale naprawdę szkoda, że Jurek nie będzie mógł przypomnieć się ogromnej rzeszy sympatyków. Miałby podwójną mobilizację, żeby pokazać w pełni swoje umiejętności i walory piłkarskie.