Messi został brutalnie zaatakowany podczas meczu el. MŚ z Wenezuelą przez obrońcę rywali, Adriana Martineza, który wpadł na Argentyńczyka z wyprostowaną nogą. Media w ojczyźnie Leo nie szczędziły mocnych słów, nazywając to zagranie mianem "kryminalnego". Gwiazdor ostatecznie zdołał się otrząsnąć i pozostał na murawie aż do końcowego gwizdka. Miał jednak przejść badania, które pozwolą się przekonać, czy atak nie doprowadził do jakiegoś urazu.Jak przekazał selekcjoner "Albicelestes", Lionel Scaloni, nie wykazały one niczego niepokojącego. - Było sporo strachu, ale nic mu się nie stało - powiedział.To oznacza, że Leo może bez przeszkód wystąpić już w kolejnym, niedzielnym meczu kadry. Zagra ona przeciwko Brazylii, która dotąd w eliminacjach odniosła komplet zwycięstw.TC