Odcinek rzeki Cisy na granicy ukraińsko-rumuńskiej to terytorium o znaczeniu krytycznym. Życie straciło tu wielu śmiałków, próbujących uciec z kraju od lutego 2022 roku ogarniętego wojną. Mimo to kolejnych chętnych nie brakuje. Jednym z nich okazał się urodzony w Chersoniu Denis Szelichow. To były reprezentant ukraińskiej młodzieżówki, nominalnie bramkarz. Ma za sobą grę m.in. w Metaliście Charków i Dnipro Dniepropietrowsk. Szczęścia próbował też w lidze gruzińskiej. Wielka afera w Niemczech. 17 meczów pod lupą policji. Mówią o manipulacji Szelichow uciekł z kraju przed wojną. Przez dwa miesiące trenował pływanie z płetwami Pomysłowy golkiper ma obecnie 35 lat. Karierę kontynuował będzie w Slavii Mozyr na Białorusi. Podpisał tam kontrakt krótkoterminowy, do 31 grudnia tego roku. Jak donoszą ukraińskie media, ucieczka Szelichowa z ojczyzny była dobrze przygotowana. Przez dwa miesiące trenował pływanie z płetwami, by mieć pewność, że zdoła pokonać rzekę wpław. Później, już z terytorium Rumunii, pokonał skrupulatnie wyznaczoną wcześniej trasę - przez Węgry i Polskę. Nie jest to jego pierwsza wizyta na białoruskiej ziemi. W latach 2017-18 rozegrał w tamtejszej ekstraklasie 25 spotkań. Wtedy jednak kierował się motywacją czysto sportową. Teraz w grę wchodzi coś znacznie więcej. "Sport-Express" obwieszcza, że jedynym powodem nielegalnej emigracji Szelichowa był lęk przed wcieleniem do wojska. Zawodnik jest w wieku poborowym i podlega mobilizacji. Za ucieczkę odpowiadał będzie przed sądem, jeśli tylko zostanie ujęty.