"Kręgosłup jest cały, natomiast mocno nadwyrężone zostały mięśnie karku" - powiedział 24-letni piłkarz, choć początkowo było podejrzenie uszkodzenia kręgów szyjnych. Jak doszło do kontuzji Merdy? "Była wrzutka z prawej strony na pierwszy słupek. Wystartowałem do niej, a w międzyczasie Marcin Żukowski (Podbeskidzie) został popchnięty przez Grzegorza Nicińskiego (Zagłębie). Wpadł na mnie bezwiednie, uderzył silnie w klatkę piersiową aż głowa odskoczyła mi "od ciała" - opowiada bramkarz. "Zrobiło mi się ciemno przed oczami, ale nie straciłem przytomności. Natychmiast założono mi gorset usztywniający szyję i trafiłem do szpitala" - powiedział Merda w "Sporcie". Zawodnik nie wie, kiedy będzie mógł wrócić do treningów, ale ma nadzieję, że nastąpi to w miarę szybko.