Bramki Barcelony strzegł Jose Pinto, który zazwyczaj jest rezerwowym. Golkiper ekipy ze stolicy Katalonii został trafiony w głowę przedmiotem rzuconym z trybun przez miejscowych kibiców."Tak, dostałem" - powiedział Pinto dziennikarzom po spotkaniu. "Miałem rozciętą skórę i polała się krew. Nie zamierzam jednak więcej o tym myśleć. Kryminaliści nie zasługują na uwagę" - podkreślił bramkarz Barcelony.Na szczęście uraz 36-letniego bramkarza był niegroźny i wznowił grę po incydencie. Barcelona wygrała po golach Davida Villi, Andresa Iniesty i Cesca Fabregasa.