Kamil Wilczek nie zyskał uznania Adama Nawałki i nie pojechał na mundial do Rosji. Polak mógł spokojnie szykować się do sezonu w duńskiej ekstraklasie i efekty było widać już w pierwszym meczu. Wilczek wszedł na murawę wyjazdowego starcia z Randers FC w 61. minucie spotkania i już dwie minuty później wpisał się na listę strzelców. Broendby prowadziło od 30 minuty, gdy na listę strzelców wpisał się Chorwat Ante Erceg. Ten sam zawodnik podawał do Polaka, który w 63. minucie podwyższył na 2-0. Ostatecznie stołeczni wygrali na BioNutria Park w Randers 2-0 i rozpoczęli sezon od zajęcia pozycji wicelidera rozgrywek. W drugiej kolejce zmierzą się u siebie z Vejle BK, które jest liderem rozgrywek. W poprzednim sezonie polski napastnik zdobył łącznie w lidze 15 bramek. Jego zespół został wicemistrzem Danii.