Trener Vicente del Bosque uważa, że zespół hiszpański jest lepszy od holenderskiego. Martwi go jedynie umiejętność przeprowadzenia przez Holendrów szybkich ataków. - Są przeciwnikiem budzącym respekt. Reprezentują dobry futbol, porządek, ogromną szybkość od środka boiska. Wszystkie akcje wykonują z prędkością błyskawicy, zwłaszcza gdy przy piłce są Sneijder, Robben czy Kuyt. To, co najbardziej mnie niepokoi, to właśnie ta szybkość - najgroźniejsza broń zespołu, który od 2 lat nie przegrał żadnego meczu - dodał Bosque. Komentatorzy sportowi przypuszczają, że del Bosque przeprowadzi pewne zmiany w drużynie. - Może zmieni coś w ataku - rozważa El Mundo. - Villa i Iniesta będą na pewno. Być może Pedrito, który sprawdził się w półfinale z Niemcami, teraz mógłby wykorzystać słabość Holendrów na obrzeżach. Innymi opcjami są Silva lub Cesc. Wydaje się, że Torres zszedł na drugi plan. Komentatorzy zastrzegają jednak, że decyzje trenera nie przeciekają do mediów. Do niedzielnego meczu przygotowana jest cała Hiszpania. W dużych miastach i w małych miasteczkach umieszczono na placach telebimy, aby wspólnie przeżywać emocje. Z obserwacji zachowań podczas poprzednich meczów wnioskuje się, że w barach z telewizorami nie będzie można włożyć przysłowiowej szpilki, a daniem najchętniej zamawianym do piwa będzie ośmiornica po galicyjsku. - Ostatnio nie możemy nadążyć z zamówieniami - powiedział jeden z kelnerów w hiszpańskim radiu. - Trochę jakby z wyrzutami sumienia, ale wszyscy proszą na przekąskę ośmiornicę. Najsłynniejszy głowonóg świata z akwarium w Oberhausen - Paul, wytypował Hiszpanię na zwycięzcę finałowego meczu z Holandią. Paul wybrał do zjedzenia małżę z pojemnika pod flagą Hiszpanii, ignorując pojemnik z mięczakiem oznaczony flagą Holandii. Typowanie transmitowało kilka hiszpańskich stacji telewizyjnych. Poprzednio ośmiornica "przewidziała" triumf Hiszpanii w półfinale z Niemcami. Media podkreślają, że Paul podczas Mundialu nie pomylił się ani razu. Finałowym meczem z Holandią interesuje się hiszpańska rodzina królewska, która będzie kibicować zawodnikom. Królowa Sofia od meczu z Niemcami jest w RPA, a dołączy do niej następca tronu książę Filip z małżonką, księżniczką Letizią. Król Juan Carlos, po operacji usunięcia guzka płuc, obejrzy mecz w pałacu. Ani premier Jose Luis Rodriguez Zapatero, ani żaden członek rządu nie pojedzie do RPA, gdyż są zajęci sprawami państwa - poinformowały źródła rządowe. Premier przyjmie piłkarzy w poniedziałek. W Hiszpanii zapowiadana jest bowiem wielka fiesta niezależnie od wyniku meczu z Holandią. Grażyna Opińska