- Trenujemy bardzo ciężko. Nawet Tomek Hajto , który gra w Niemczech od ośmiu lat, mówi, że tak ostro na obozie przygotowawczym jeszcze nigdy nie pracował - powiedział Bosacki w "Przeglądzie Sportowym". - W czwartek wracamy do Norymbergi, a trzy dni później rozegramy w Dreźnie sparing z miejscowym Dynamem. Z kolei we wtorek jedziemy na turniej do Zurychu, gdzie zmierzymy się między innymi, z hiszpańską Malagą - opisał najbliższe plany zespołu Bosacki. - Tomek Hajto dużo mi pomógł, głównie w sprawach organizacyjnych. On doskonale zna język niemiecki, więc wszystko mi pokazuje. Dzięki niemu załatwiłem wszystkie formalności związane z meldunkiem, pozwoleniem na pracę oraz założeniem konta w banku. Na więcej nie było czasu, ponieważ od razu wyjechaliśmy na obóz - mówił były gracz Lecha Poznań. - Trudno powiedzieć, czy razem z Tomkiem będziemy tworzyć środek bloku defensywnego FC Nuernberg. Na razie w sparingach obaj gramy po 45 minut. Rywale są bardzo słabi, więc dochodzi do rekordowych wyników. Ja na razie zagrałem w trzech sparingach, a Tomek w czterech. Dwukrotnie trener ustawił mnie na środku obrony, raz natomiast pełniłem funkcję defensywnego pomocnika. Myślę, że docelowo obaj będziemy grać na środku. Chociaż ... W zespole są dwie luki - na pozycjach lewego obrońcy i defensywnego pomocnika, które pewnie od czasu do czasu któryś z nas będzie musiał zapełniać - dodał Bosacki.