W zeszłym tygodniu podczas jednego z treningów drużyny miało dojść do scysji pomiędzy Arturem Borucem a Aidenem McGeadym. Klub zdementował te informacje, ale mimo wszystko Van Hooijdonk twierdzi, że taka sytuacja nie powinna wpłynąć źle na formę psychiczną polskiego golkipera. - Gdybym ja wdał się w bójkę z innym członkiem zespołu, to po niej wróciłbym do szatni, wziął prysznic i potem z jakimś kolegą poszedł na piwo - powiedział były reprezentant Holandii - Nie możemy się cały czas kłócić i załamywać ze względu na to, że ktoś mnie nie lubi. Takie nieporozumienia wynikają z chęci odnoszenia sukcesów z zespołem. Najbliższe Old Firm Derby na Celtic Park mają być wyjątkowe dla kibiców Rangers, którzy ponoć szykują specjalny transparent dla nielubianego przez nich Boruca. Van Hooijdonk przyznaje, że ewentualny konflikt na linii Boruc-McGeady wpłynie pozytywnie na grę Polaka. - Derby są tym rodzajem meczów, podczas których nie można uciszyć publiczności - dodał van Hooijdonk - Jeśli piłkarze nie czują tej atmosfery, wówczas popełniają katastrofalne błędy. Jestem przekonany, że to nie przytrafi się Borucowi. To, co się zdarzyło pomiędzy zwaśnionymi piłkarzami, jest po prostu wynikiem pewnej frustracji związanej z obecną formą drużyny.