Na stadionie Soldier Field w Chicago bramkarz warszawskiej Legii należał do najlepszych na murawie, kilkakrotnie ratując "biało-czerwonych" od utraty gola. Na początku spotkania obronił nawet rzut karny wykonywany przez Briana McBrde'a. - Obrońcy popełniali błąd za błędem, a ja musiałem biegać po całym polu karnym, by powstrzymać Amerykanów. Trochę szkoda, bo zwycięstwo było w zasięgu ręki - tłumaczył na łamach "Życia Warszawy" Boruc, który zna swoje miejsce w szyku. - Jurek Dudek jest numerem jeden w kadrze. Mnie czeka jeszcze sporo pracy na treningach, bym mógł zająć jego miejsce - wyznał golkiper Legii.