Fernando Santos na swojej pierwszej konferencji prasowej zadeklarował, że w ciągu 15 dni przekaże swoje opinie na temat potencjalnych asystentów Cezaremu Kuleszy. Więcej konkretów na ten temat powinniśmy więc poznać w okolicach 8 lutego. Obecnie selekcjoner przebywa w Jerozolimie, gdzie udał się na pielgrzymkę. "Piszczek ustawiający paliki na treningach? Ja tego nie kupuję" Jednym z głównych kandydatów do sztabu Santosa jest legendarny obrońca reprezentacji Polski - Łukasz Piszczek. Zbigniew Boniek w programie "Pogadajmy o piłce" na kanale Meczyki zabrał głos w tej sprawie. Zdaniem byłego prezesa PZPN-u, nie jest to dobry pomysł. - W ogóle nie brałbym go pod uwagę. Uważam, że Łukasz Piszczek powinien najpierw zbudować swoją karierę. Powinien najpierw zdać egzaminy na trenera A i B Polskiego Związku Piłki Nożnej, które właśnie kończy - skomentował Boniek. - Ja uważam, że to w ogóle nie jest kandydat na asystenta. Moim zdaniem Łukasz Piszczek jest kandydatem na trenera pierwszego, na trenera, który prowadzi klub, a w przyszłości może prowadzić reprezentację - dodał były prezes PZPN-u. - To on powinien myśleć, jak ma wyglądać jego sztab w przyszłości, bo za pół roku lub za rok może trenować drużynę Ekstraklasy. Powinien mieć swojego człowieka od przygotowania fizycznego, asystenta, analityka... Natomiast Łukasz Piszczek, który pojedzie do nowego selekcjonera i będzie ustawiał paliki na treningach - ja tego nie kupuję - skwitował Boniek. Według ostatnich informacji Interii, nowym głównym kandydatem do roli asystenta Santosa jest Grzegorz Mielcarski. Łukasz Piszczek wciąż jest brany pod uwagę, a selekcjoner zaakceptował jego wymagania dotyczące terminu dołączenia do sztabu. Z trenerów, którzy byli wymieniani jako najwięksi kandydaci najdalej reprezentacji jest Tomasz Kaczmarek, którego wymagania finansowe mają być zbyt wygórowane.