- Wygląda więc na to, że nie są prawdziwe deklaracje akcjonariuszy spółki np. Andrzeja Pawelca, SPN, ale także RTS Widzew o gotowości do ratowania piłki nożnej w Widzewie. Nie mogę wykluczyć, że mający prawo do uzyskania licencji działacze SPN albo RTS zdołają stworzyć i uprawnić drużynę do gry w II lidze bez mojej pomocy. Tę wiadomość przyjmę z radością - powiedział "Zibi" na łamach "Dziennika Łódzkiego." - Nie mam w Polsce żadnej firmy, którą mógłbym promować poprzez Widzew. Natomiast mam już zapewnioną pomoc reklamodawców, którzy są gotowi do wspierania widzewskiego futbolu, a nie akcjonariuszy SPN. Życzliwie patrzą na moje poczynania w sprawie Widzewa także działacze PZPN. Chciałbym także podziękować za sygnały od przedstawicieli władz Łodzi, które świadczą o tym, że podzielają moją wizję ratowania Widzewa i gotowi są do współpracy z Widzewem na nowych, przejrzystych zasadach - dodał Boniek.