"A jak trener Beenhakker wprowadzi Polskę do finałów ME, to pewnie w podziękowaniu podarujemy mu Wawel. I wcale nie jestem złośliwy: przecież kiedyś chcieliśmy oddać Polskę Stanowi Tymińskiemu, co przyjechał z Peru" - dowcipkuje popularny "Zibi", który podczas mundialu w 1982 roku strzelił Belgom aż trzy gole. "Ja tych diabłów z Belgii nigdy się nie bałem. Trzy razy ich "skaleczyłem". Oni w ogóle mieli do mnie pecha, bo w europejskich pucharach, co trafiliśmy na belgijską drużynę, to zawsze im robiłem krzywdę" - przypomniał były piłkarz Juventusu i Romy. "Wtedy Belgia miała mocną drużynę, jedną z najlepszych w Europie. A teraz? To solidne rzemiosło, za dużo fantazji w ich grze nie dostrzegłem. Za mocni nie są, prochu nie wymyślą" - uspokaja Zbigniew Boniek.