Wojciechowski domagał się głosowania na kartach, a nie w sposób elektroniczny, ale jego propozycja nie przeszła. W konsekwencji kandydat opuścił salę obrad. - Wojciechowski zdecydował się opuścić salę i nie uczestniczyć w tej farsie - mówił Majdan. - Głosowanie sprzyjało tym, którzy się bali tych, którzy mogli wywrzeć na nich presję - zawile tłumaczył procedurę współpracownik Wojciechowskiego. Majdan znów przypomniał też zarzut o reklamowaniu przez Bońka firmy bukmacherskiej. Jak zapewnił, nie żałuje swojego zaangażowania w kandydaturę Wojciechowskiego. - Jedyne, czego mogę żałować, to to, że z bliska zobaczyłem i dotknąłem czegoś, czym się brzydzę. Niesmak pozostaje - podkreślił. - Jestem dumny, że dałem prezesowi (Wojciechowskiemu - red.) wszystko, co mogłem i że nie jestem po tamtej stronie, bo to mi nie odpowiada - podsumował. Zbigniew Boniek, 60-letni prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, został dziś wybrany przez delegatów zdecydowaną większością głosów na kolejną kadencję. W wyborach w Warszawie urzędujący szef związku otrzymał 99 głosów, jego rywal Józef Wojciechowski, którego już nie było na sali w momencie głosowania - 16. Wiceprezesami PZPN zostali Eugeniusz Nowak, Marek Koźmiński, Andrzej Padewski, Cezary Kulesza i Jan Bednarek. Trzech z kandydatów zgodnie ze statutem zaproponował Boniek.