"Zainteresowanie zagranicznych klubów może być mobilizujące. Obawy są wynikiem naszej prowincjonalnej mentalności. Totti na zgrupowanie Włoch przyjeżdża z opóźnieniem, bo kręci reklamowy film w Anglii i nikt nie robi z tego problemu. Może w codziennych zajęciach to nie pomaga, ale to są przecież zawodowcy, którzy w odpowiednim momencie zdołają się skupić wyłącznie na meczach" - uspokaja na łamach "PS" Zbigniew Boniek.