Po piłce nożnej kłusaki dla Zibiego to druga pasja. Mieszkający w Rzymie Boniek zaliczył już grubo ponad 200 startów od 2003 roku! - Ostatnio ścigam się jednak rzadziej. Poniedziałkowa gonitwa była pierwszą od dłuższego czasu - opowiada nam pan Zbigniew. Boniek wygrał czwartą gonitwę z serii Golden Top. Jak przystało na Polaka, wystartował w biało-czerwonym trykocie. Jego koń Matteo biegł z najniższym numer - 14, oznaczało to atakowanie z dalszej pozycji i wyprzedzanie niemal wszystkich konkurentów. Boniek z Matteo obrali dobrą taktykę - bez paniki, po zewnętrznej stopniowo przesuwali się do przodu. Na ostatnim wirażu wyprzedzili jadącego z numerem 3 faworyta - Magic Flower. W styczniu 2009 roku w podparyskim Vincennes pan Zbigniew wystartował w wyścigu kłusaków podczas dorocznych zawodów o Prix d'Amerique, lecz za agresywną jazdę został zdyskwalifikowany. Tym razem w Rzymie nie miał sobie równych. - Obraliśmy dobrą taktykę, ale była ona dosyć ryzykowna, bo wyprzedzanie po zewnętrznej i w ogóle jazda po zewnętrznej wymaga sporo sił - tłumaczy Zibi Boniek. Może w przyszłości popularny Zibi równie skuteczną taktykę obierze w wyścigu na fotel prezesa PZPN-u? Jedno jest pewne - jego kandydaturę z pewnością poparliby kibice. .