Niestety, Maradona ma rację i trudno z nim polemizować. Chciałbym jednak Diego przypomnieć czasy, w których Polska mecze towarzyskie wygrywała. I to zarówno z Argentyną, jak i Hiszpanią. Było to bardzo dawno temu, ale zdarzyło się naprawdę. Argentyna wygrała mistrzostwa świata w 1978 r. Trzy lata później zagrała mecz towarzyski z Polską w Buenos Aires. I co? I nic, dostali "w łeb" 2-1. Wyjechaliśmy w poniedziałek po kolejce ligowej, podróż była długa i wyczerpująca, a w środę mecz i zwycięstwo. Nikt nie narzekał, nie tłumaczono się potwornym zmęczeniem, tylko nastąpił szybki powrót do kraju i w niedzielę kolejka ligowa. Podobnie było z Hiszpanią w latach 80. Na wyjeździe wygraliśmy spokojnie 2-1. Hiszpanie ustępowali nam pod każdym względem. Taką w tamtych czasach Polska miała drużynę narodową. Mieliśmy prawdziwych piłkarzy, graliśmy na wysokim poziomie, a każdy przeciwnik, gdy grał z nami, drżał o wynik. Dlaczego dzisiaj jest tak słabo? Można by było mówić, narzekać i długo opowiadać o tym. Natomiast fakty są takie, że kiedyś mieliśmy piłkarzy, nikogo się nie baliśmy, a pod względem organizacyjnym byliśmy dużo skromniejsi, dużo biedniejsi, niż obecnie. I to jest pytanie, na które powinniśmy sobie odpowiedzieć: dlaczego na mistrzostwach Europy, czy mistrzostwach świata wszyscy idą ciągle do przodu, a my cały czas się cofamy. <a href="http://zbigniewboniek.blog.interia.pl/?id=1906465">Dyskutuj na blogu Zbigniewa Bońka!</a> ----- Zbigniew Boniek nawiązał współpracę z INTERIA.PL. Pisze u nas felietony, a także prowadzi swojego bloga "Spojrzenie z boku Zibiego". Zapraszamy do lektury! Kolejne teksty Zibiego już niebawem! Autor zainspirował INTERIA.PL do finansowego wspierania Bydgoskiego Zespołu Placówek Wychowawczych z ul. Stolarskiej 2.