Mieszkający na stałe we Włoszech "Zibi" w rozmowie z "Życiem Warszawy" zdecydowanie zaprzeczył, że ma ochotę zostać członkiem rządu. "Pierwsze słyszę. Nigdy o to nie zabiegałem, nikt mnie o to nie prosił ani nie pytał. Dziś w ogóle mnie ta posada nie interesuje" - powiedział Boniek. Były selekcjoner reprezentacji Polski wziął udział w debacie na łamach "Rzeczpospolitej", która miała odpowiedzieć na pytanie, jak naprawić polski sport. "W pełni popieram pomysł utworzenia ministerstwa sportu, które skupiłoby całą władzę. Tylko wtedy, gdy szef sportu będzie pełnoprawnym członkiem rządu, będzie można mówić, że państwo interesuje się tą dziedziną życia. Na pewno potrzebna byłaby nowa ustawa o kulturze fizycznej." - stwierdził Boniek, który widziałby się w roli jednego z doradców ministra.