Konrad Piasecki: Kto wygra polską wojnę futbolową? Zbigniew Boniek: - Czasami jak jest wojna to najlepszym wyjściem jest jak najszybsze zakończenie wojny i nie ma tych, którzy przegrali, tylko ci którzy podjęli rozsądne decyzje. Ma pan pomysł na to, jak skończyć tę wojnę? - Najlepszym wyjściem byłoby, żeby dwie strony usiadły. Ten problem można rozstrzygnąć w pięć minut. Nie ma takich pól minowych między obiema stronami, że one już nie są w stanie się do siebie zbliżyć? - Mam nadzieję, że nie. W tym środowisku wszyscy się znają, wszyscy się lubią, wszyscy razem oglądają mecze, wszyscy razem są kibicami polskiej piłki. Pańskim zdaniem, Platini przełknie tę decyzję ministra i Trybunału Arbitrażowego o rozpędzeniu zarządu czy nie? - Na razie takiej decyzji nie ma i to jest najgorsze. Jest decyzja o wprowadzeniu kuratora. - Zaczynamy poważnie mówić. Jest decyzja o wprowadzeniu kuratora, bo Trybunał Arbitrażowy na razie nikogo nie zawiesił. Kurator wszedł do PZPN i mówi tak: "Pana już nie ma, pana już nie ma". Słusznie, czy niesłusznie, ale do osoby pana kuratora można mieć bardzo wiele wątpliwości. To kurator jest przykładem jak można łamać prawo, które on łamał rok temu. Pan uważa, że zarząd który mówi "nie czujemy się zawieszeni, bo nikt nas formalnie rzecz biorąc nie zawiesił" ma rację? - Inaczej powiem. Jeżeli zarząd Polskiego Związku Piłki Nożnej 21 października pójdzie do Trybunału Arbitrażowego i z jednej strony stanie minister ze swoimi 38 stronami zarzutów, z drugiej strony PZPN i trybunał powie - faktycznie zarząd jest "be" i trzeba go ukarać, to nawet Platini by nic nie zrobił. Dzisiaj nikt nikogo oficjalnie nie zawiesił. Nikt nikomu nie dał szansy obrony. Ale dzisiaj główne pytanie jest takie - co z tym wszystkim zrobią międzynarodowe federacje piłkarskie, co zrobi Blatter, co zrobi Platini. Co pańskim zdaniem zrobią? Czy postawią sprawę na ostrzu nożna, czy nie? - Platini to specjalnie nic nie może zrobić, bo od zawieszania federacji jest FIFA a nie UEFA. Ale wiadomo, że głos Platiniego będzie ważył w całej tej sprawie. - Nie wydaje mi się. Wydaje mi się, że sam Platini do tej sprawy jest odłączony. Ma swoje biuro prawne, które się tym wszystkim zajmuje. My czasami idziemy na skróty. Nie wiem co zrobią. Na pewno będą bronili niezależności swoich federacji, FIFA zrzesza chyba 202 federacje. Są kraje gdzie są junty wojskowe, gdzie nie ma żadnego demokratycznego rządu. To nie jest polski przypadek, więc nie ma o czym mówić. Ale były takie przypadki, jak choćby we Włoszech - jak twierdzi minister Drzewiecki. - Ja się z ministrem w wielu rzeczach zgadzam, o wielu rzeczach możemy dyskutować. Natomiast przywoływanie przykładu włoskiego jest absolutnie nie ma miejscu. Z prostej przyczyny - komisarz we Włoszech to nie jest kara, ale to jest prośba. Według pańskiej wiedzy Platini wiedział o tym, co się święci? Był rzeczywiście konsultowany, był pytany o zgodę i radę? - Rozmawiałem z nim w poniedziałek piętnaście po czwartej i zapytałem, czy wie co się w Polsce stało. Nie miał o tym zielonego pojęcia. Może wiedział, że coś takiego może się stać. Nie jest w każdym razie tak, że dał zielone światło, dał "carte blanche" ministrowi Drzewieckiemu i powiedział : "Jeśli zrobi to pan przez Trybunał Arbitrażowy, to wtedy pan wygra". - Nie wierzę, żeby było takie porozumienie. Nie odpuszcza pan walki o schedę po Listkiewiczu mimo wszystko, mimo całego tego zamieszania? - Zamieszanie bardzo szybko zostanie wyprostowane, bo przy chęci ludzi to można to dzisiaj nawet o 12 załatwić, rozwiązać cały problem polskiej piłki i w końcu zrobić demokratyczne wybory. Będę jednym z kandydatów, zdaję sobie sprawę jacy są moi przeciwnicy. Zobaczymy.