Wszystko zaczęło się od komunikatu, jaki Przemysław Nowak 5 września przekazał Wirtualnej Polsce. - 2 września 2024 roku prokurator z Zachodniopomorskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Szczecinie przedstawił Zbigniewowi B. zarzut popełnienia przestępstwa (...) dotyczący działania na szkodę PZPN - poinformował rzecznik prokuratury krajowej. - Prokurator zarzucił podejrzanemu, iż w okresie od listopada 2014 roku do sierpnia 2021 roku, jako prezes PZPN, działając wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami, wyrządził PZPN szkodę majątkową wielkich rozmiarów w kwocie przekraczająca 1 mln zł w związku z umową sponsorską - dodał Nowak. Boniek reaguje na zamieszanie wokół jego osoby. Uderzył w prokuraturę Zbigniew Boniek w obliczu afery nie nabrał wody w usta i dość szybko zareagował na słowa Przemysława Nowaka. Najpierw w rozmowie z Romanem Kołtoniem w "Prawdzie Futbolu" odniósł się do artykułu WP, twierdząc, że rzecznik prokuratury kłamie. - Śmiać mi się chce, gdy nam i mnie chce się coś zarzucić. Nawet dzisiaj czytałem komunikat prokuratury krajowej, która musi się zreflektować, bo ten komunikat musi być rzetelny i uczciwy - powiedział Kołtoniowi Boniek. Następnego dnia z samego rana Zbigniew Boniek jeszcze raz odniósł się do sprawy - tym razem za pośrednictwem mediów społecznościowych. W dużym skrócie wytłumaczył, o co chodzi w całym zamieszaniu, w którym właśnie gra główną rolę. Lecą gromy w polskiego piłkarza, a do tego te słowa Zbigniewa Bońka. "Był słaby"