Ukraińscy sportowcy cierpią wskutek wojny, która toczy się w ich kraju. Część z nich wstąpiła do armii, inni ukrywają się przed rosyjskimi atakami, a ci, którzy są bezpieczni, przejmują się losem swoich bliskich oraz ukochanej ojczyzny. Zza naszej wschodniej granicy regularnie docierają dramatyczne informacje. Szokujący opis codzienności w Chersoniu przedstawił ukraiński piłkarz - Wiktor Kowalenko. "Rosjanie strzelają. Nie ma znaczenia, czy są to cywile, kobiety lub dzieci. (...) Moi rodzice, podobnie jak wielu innych Ukraińców, nigdy nie zgodziliby się na wyjazd. Jeśli wyjedziesz z domu, po powrocie na pewno nic nie zastaniesz, bo Rosjanie wchodzą i wszystko zabierają" - powiedział 26-latek, cytowany przez "La Gazetta dello Sport". "Wybór jest prosty: zostań, broń nie tylko swojego domu, ale również swojego życia. Mój tata ma strzelbę. Ma nadzieję, że nie będzie musiał jej użyć, broniąc siebie i swojej rodziny" - dodał sportowiec. Kowalenko stracił na wojnie przyjaciela Kowalenko gra w barwach włoskiego zespołu Spezia Calcio. W obliczu wojny trudno mu jednak skupić się na futbolu. Myśl o sporcie przesłaniają tragedie, które rozgrywają się w jego rodzinnych stronach. Pozostaje w stałym kontakcie ze swoimi bliskimi, ale nie ma pewności, że są bezpieczni. "Rano dzwonię do brata, ale często po 20 sekundach połączenie zostaje przerwane. Jest blokowane. W ciągu dnia dzwonię do matki. Każdy mnie uspokaja, ale nie wiem, czy mówią mi prawdę. Pewnie obawiają się, że połączenia mogą być na podsłuchu. Już nawet nie wysyłają mi zdjęć" - wyznał Kowalenko. "Aby spróbować przespać przynajmniej kilka godzin, biorę specyfiki zaproponowane przez lekarza" - dodał piłkarz. 26-latek już stracił przyjaciela, który został zatrzymany na punkcie kontrolnym przez rosyjską armię, a następnie zabity. "Mój przyjaciel ukrywał się w schronie przez pięć dni, a potem próbował uciec. Wsiadł do samochodu ze swoim bratem i dziewczyną. Na pierwszym punkcie kontrolnym Rosjanie zatrzymali samochód i zabili mężczyzn. Ciała nie zostały zwrócone. Dziewczyna była przetrzymywana przez trzy godziny, a następnie wypuszczona" - relacjonował sportowiec. Czytaj też: Żona ukraińskiej gwiazdy piętnuje hipokryzję Rosjan. "Córka mieszka za granicą"