- Stać mnie na jeszcze lepszą grę, ale zagrałem poprawne zawody. Myślę, że na trójkę z plusem - ocenia swoją dyspozycję doświadczony pomocnik Piasta. - Po raz ostatni cieszyliście się z wygranej na początku listopada ubiegłego roku. Chyba dobrze, że obudziliście się w drugiej kolejce rundy rewanżowej? - Zgadza się. Na pewno nie było to dla nas łatwy okres. Wiadomo, że zdobywanie punktów cementuje, poprawia atmosferę wokół klubu. Wcześniej, czy później zła passa musiała się skończyć. Bardzo dobrze się stało, że już z Bełchatowem przy obecności naszych kibiców zainkasowaliśmy komplet punktów. - Po ciężkiej kontuzji do formy wraca Sebastian Olszar. To po jego bramce z murawy schodziliście z podniesionymi głowami. - I chwała mu za to. Walczyliśmy jednak całym zespołem. Seba strzelił bramkę na wagę trzech złotych punktów, ponieważ będziemy mieli troszeczkę czasu na odetchnięcie. Spokój w naszych szeregach również może okazać się bezcenny. Bardzo dobrze współpracuje mi się z Olszarem na boisku. Dodatkowo jest to mój kolega, mamy ze sobą świetny kontakt. - Tydzień temu byliście podłamani porażką w Krakowie. Dziś możecie sobie nieco odetchnąć z ulgą i myśleć o przyszłości. Jeszcze jeden mecz w roli gospodarza w Wodzisławiu i wracacie na Okrzei. To kolejny świetny prognostyk, bo wiadomo, że w Gliwicach podejmiecie czołowe ligowe drużyny. - Do samego końca będziemy walczyć o życie. Kto potknie się najwięcej razy, opuści szeregi ekstraklasy. Musimy grać konsekwentnie i z dużym zaangażowaniem. Z Cracovii wróciliśmy z niczym, jednak tam pokazaliśmy całkiem niezły futbol. Z kolei po wygranej z Bełchatowem mamy powody do optymizmu. - Dzięki wygranej z GKS przeskakujecie Górnika, Cracovię i jeżeli Odra nie wywiezie z Łazienkowskiej punktów to również podopiecznych Ryszarda Wieczorka. - Dokładnie tak będzie, ale tylko na tydzień. Różnice punktowe są bardzo mało, tak więc wszystko jest możliwe. Uważam, że do samego końca, do ostatniej kolejki będą ważyły się losy i rywalizacje w dolnych rejonach tabeli.