Lech Poznań, jako najlepszy zespół PKO Bank Polski Ekstraklasy poprzedniego sezonu, wystartował w lipcu w eliminacjach Ligi Mistrzów. "Kolejorz" szybko pożegnał się jednak z marzeniami o grze w tych prestiżowych rozgrywkach. Już w pierwszej rundzie kwalifikacji zbyt silny dla poznaniaków okazał się azerski Karabach Agdam. Lech spadł więc do eliminacji Ligi Konferencji Europy. Przeszedł je dość pewnie i awansował do fazy grupowej. W losowaniu trafił na Villarreal, Austrię Wiedeń i Hapoel Beer Szewa. Z dwoma zwycięstwami, trzema remisami i tylko jedną porażką na koncie "Kolejorz" zajął drugie miejsce w swojej grupie, które oznaczało awans do 1/16 finału Ligi Konferencji Europy. Bodo/Glimt wzmacnia się przed meczami z Lechem Poznań Pierwszym rywalem polskiej drużyny w fazie pucharowej będzie Bodo/Glimt. To zespół, który w zeszłym sezonie dotarł do ćwierćfinału Ligi Konferencji Europy. Jeden z liderów Lecha, Radosław Murawski, przyznał na kanale "Meczyki", że chciał uniknąć rywalizacji z Norwegami. - To drużyna z boiskiem ze sztuczną trawą, a nie przepadam za taką. Chciałem grać z Lazio, chciałem trafić na najmocniejszego rywala, ale nie mam nic przeciwko, by trafić do Rzymu w dalszej części Ligi Konferencji. Na szczęście na Karabach nie trafiliśmy, ale trafiliśmy na rywala ze sztuczną trawą. Ale też nie jest tak, że jestem bardzo niezadowolony. Musimy zrobić swoje. To chyba dla nas ok, że gramy rewanż w Poznaniu - mówił pomocnik. W Norwegii gra się systemem wiosna - jesień. Sezon w tamtejszej ekstraklasie zakończył się w listopadzie, tuż przed startem mundialu. Obecnie trwa przerwa, a ligowe rozgrywki rozpoczną się dopiero w kwietniu. Bodo/Glimt nie będzie więc w rytmie meczowym podczas starć z Lechem. Będzie za to wzmocnione - do drużyny dołączył właśnie ośmiokrotny reprezentant Norwegii, Fredrik Andre Bjorkan. Boczny obrońca grał już w tym klubie w latach 2015 - 2021. W dwóch ostatnich sezonach spędzonych w ojczyźnie był jednym z najlepszych bocznych defensorów rozgrywek. 1 stycznia 2022 roku Bjorkan przeniósł się do Herthy Berlin, w której nie spełnił jednak pokładanych w nim nadziei. Następnie trafił na wypożyczenie do Feyenoordu, ale tam również nie potrafił się odnaleźć. Po roku przerwy postanowił wrócić więc tam, gdzie czuł się do tej pory najlepiej. - To bardzo dobre rozwiązanie dla obu stron. Miałem oko na wszystko, co działo się w klubie. Jestem pod wrażeniem, ale nie jestem zaskoczony pracą tutaj wykonywaną. Nie ma lepszego miejsca do rozwoju jako piłkarz. Naprawdę wierzę w cały projekt i myślę, że mogę być jego ważną częścią - powiedział podczas powitalnej konferencji prasowej piłkarz, który podpisał kontrakt ważny do 2025 roku. Mecz Bodo/Glimt - Lech Poznań rozpocznie się 16 lutego o 18:45. Rewanż - tydzień później o 21:00. Jakub Żelepień, Interia