Jagiellonia Białystok rozgrywa kolejny znakomity sezon. Poprzedni był sensacyjny, bo zespół prowadzony przez Adriana Siemieńca kompletnie niespodziewanie sięgnął po tytuł najlepszej polskiej ekipy w PKO Ekstraklasie. To oczywiście oznaczało także przepustkę do gry w europejskich pucharach, co w naszym piłkarskim świecie często nazywane było "pocałunkiem śmierci". Lech jednak skrzywdzony w Ekstraklasie. PZPN otwarcie przyznaje, wydano komunikat Wynikało to z tego, że nasze kluby nie potrafiły łączyć gry w europejskich pucharach z występami na wszystkich polskich frontach. Na całe szczęście nie dotyczy to w tym sezonie, jak na razie Jagiellonii Białystok. Mistrzowie Polski mieli swoje problemy na starcie sezonu, ale szybko się z nich wygrzebali. Jagiellonia z zaliczką po pierwszym meczu W europejskich rozgrywkach zaś od początku radzili sobie znakomicie. "Jaga" bardzo szybko zapewniła sobie prawo gry w barażach Ligi Konferencji Europy, ostatecznie awansowała do nich z najwyższego możliwego miejsca - dziewiątego. W dwumeczu barażowym polski klub trafił na TSC Backa Topola. Hit transferowy wewnątrz Ekstraklasy. Reprezentant Polski zmieni klub Mecz rozpoczął się dla gości dość źle. Widać było, że gra nie toczy się tak, jakby chcieli podopieczni Adriana Siemieńca. Przewaga gospodarzy została udokumentowana w 28. minucie rywalizacji, gdy na skraju pola karnego odnalazł się Mboungou. Zawodnik gospodarzy nie zastanawiał się długo i huknął w okienko. To podziałało ożywczo na Jagiellonię. W 30. minucie z błędu gospodarzy skorzystał Jesus Imaz, który doprowadził do błyskawicznego wyrównania. W drugiej połowie zdecydowanie lepsza była Jagiellonia i to ona szukała gola, który może dać w końcowym rozrachunku zwycięstwo. Sytuacji było kilka, niektóre ze spalonych. Ostatecznie jednak w 80. minucie drogę do bramki gospodarzy w końcu odnalazł Afimico Pululu, który w tych rozgrywkach czuje się, jak ryba w wodzie. Tuż przed doliczonym czasem gry drugiego gola tego popołudnia strzelił Jesus Imaz, który zapewnił już dwubramkową zaliczkę przed rewanżem. Tym występem "Jaga" znacząco przybliżyła się do rywalizacji z Legią Warszawa w Europie, choć tu jest jeszcze kwestia losowania.