Jakub Kiwior w poprzednim sezonie w barwach Arsenalu grał całkiem sporo. Ostatecznie uzbierało się nieco ponad 1500 minut. Polak często prezentował się naprawdę nieźle, ale wraz z powrotem do zdrowia Juriena Timbera stracił swoją pozycję i do sezonu 2024/2025 podchodził w roli zawodnika, który przez media był wręcz wypychany z klubu. Na transfer zgody wydać nie chciał jednak Mikel Arteta. Hiszpański szkoleniowiec chciał mieć Polaka w swojej kadrze, z racji na jego uniwersalność. Lewandowski bohaterem, Hiszpanie nie mają złudzeń. Ten obrazek mówi wszystko Niestety początek trwającego sezonu był dla naszego kadrowicza trudny. Polak nie mógł liczyć na zbyt wiele gry, co było widać, gdy przyszło mu zakładać koszulkę z orzełkiem na piersi. Znów pojawiły się jednak kłopoty zdrowotne, które stały się przepustką do występu w hicie Ligi Mistrzów. Kiwior pojawił się na murawie na otwarcie drugiej połowy starcia z Paris Saint-Germain i co ważne, tym razem nie zawiódł. Wręcz przeciwnie, w roli zmiennika Timbera zaprezentował się bardzo dobrze. Jakub Kiwior na językach. Nie zawiódł, zachwycił Arsenal dowiózł zwycięstwo 2:0 do końca i spora w tym zasługa Kiwiora. Anglicy docenili występ naszego kadrowicza. "Wszedł w przerwie i wykonał kilka doskonałych interwencji w defensywie, jako lewy obrońca" - napisali dziennikarze "Goal.com" w uzasadnieniu noty 7/10. Tego Piotr Zieliński nie mógł się spodziewać. Ostre słowa o Polaku Nieco niżej oceniony został Kiwior przez "90min.com". Ci dziennikarze wystawili naszemu zawodnikowi notę sześć, ale bardzo imponująco i optymistycznie brzmi opis występu defensora reprezentacji Polski. "Nie postawił nawet źle stopy podczas drugiej połowy. Pomógł ciężką pracą w ochronie bramki Rayi" - napisano. Można się więc zastanowić, dlaczego przy takiej ocenie występu, nota końcowa pozostała jedynie na poziomie nieco ponad średnią. Od kilku innych portali Kiwior również otrzymał szóstki, ale opisy nie brzmią już tak niesamowicie, jak ten poprzedni. "Wystarczająco solidny po wejściu na pozycję lewego obrońcy, szczególnie w obronie naprzeciwko Hakimiego. Jednak nie zawsze spisywał się doskonale, gdy miał piłkę przy nodze" - napisano. Wydaje się więc, że na październikowe zgrupowanie reprezentacji Polski Kiwior przyjedzie w lepszej formie, niż to miało we wrześniu. Michał Probierz ma się z czego cieszyć, bo to jeden z jego filarów.