Młody pomocnik grał naprawdę wyśmienicie, a mistrzowie Polski pokonali Panathinaikos Ateny 3:1. Czy to był twój mecz życia, przecież jeszcze kilka miesięcy temu grałeś w IV lidze, a teraz walczyłeś o Ligę Mistrzów? - Zrobiłem to co do mnie należało i nie tylko ja, a cała drużyna zagrała bardzo dobrze. Świadczy o tym wynik z tak renomowanym przeciwnikiem jak Panathinaikos i jest to dobry prognostyk przed rewanżem. Jak trzeba będzie zagrać w Atenach, aby wywalczyć awans? - Jeszcze tak daleko nie wybiegam. Musimy zagrać z taką samą wiarą i skutecznością jak w Krakowie, a wtedy będzie dobrze. Zaskoczył pana czymś Panathinaikos? - Nie ma drużyny nie do ogrania i niczym szczególnym nas nie zaskoczyli. Jak się panu grało na prawej obronie. Przecież to dopiero pana drugi mecz na tej pozycji w Wiśle. - Oficjalnie pierwszy, ale raz już wystąpiłem na prawej obronie w meczu sparingowym. Ja po prostu starałem się zrobić to, co do mnie należy i starałem się wypełnić moje zadania najlepiej jak potrafię. Kiedy się pan dowiedział, że zagra na tej pozycji w meczu z Panathinaikosem? - Wiedziałem już podczas treningów, ale formalnie dowiedziałem się przed wtorkową odprawą. Paweł Pieprzyca, Kraków