W 68. minucie Błaszczykowski otrzymał żółtą kartkę za atak na Dusko Tosica. Jak sam przyznał były gracz Wisły Kraków, arbiter mógł za ten faul pokazać mu nawet czerwoną kartkę. "Nie zrobiłem tego specjalnie. Chciałem trafić w piłkę, gdy ona odskoczyła od obrońcy. Na dodatek poślizgnąłem się i nie byłe w stanie zatrzymać się przed Tosicem. Ale miałem też sporo szczęścia, że sędzia mnie nie wyrzucił" - powiedział Błaszczykowski w "Przeglądzie Sportowym". Rywale również nie oszczędzali polskiego pomocnika. Błaszczykowski mocno odczuł wejście Tosica, i Hugo Almeidy. "Byłem dwa razy brutalnie sfaulowany, a sędzia nie pokazał rywalom czerwonej kartki. Również Nadlo powinien zostać wyrzucony z boiska, po tym jak się po mnie przespacerował" - dodał Polak. "Jestem po tym meczu zmaltretowany, ale też bardzo zadowolony, że udało nam się wygrać. Cieszę się, że forma rośnie i jestem coraz bliżej optymalnej dyspozycji . Jestem więc zadowolony, ale też zmęczony, bo w ciągu tygodnia wystąpiłem w trzech meczach i żadnego nie przegrałem" - zakończył Błaszczykowski.