W dwóch poprzednich spotkaniach Elite League podopiecznym Miłosza Stępińskiego nie udało się zaznać smaku zwycięstwa ani strzelić gola. Najpierw przegrali z Włochami 0-2, by później bezbramkowo zremisować z Portugalią. W czwartkowy wieczór już przed pierwszym gwizdkiem było wiadomo, że o przełamanie niemocy będzie trudno. Za faworyta spotkania uchodzili Niemcy. Pierwsza połowa potwierdziła przedmeczowe przypuszczenia. Nasi zachodni sąsiedzi od początku nadawali ton boiskowym wydarzeniom. Polacy nie byli w stanie zagrozić rywalowi atakiem pozycyjnym. Jedyne zagrożenie, choć niewielkie, stwarzali po stałych fragmentach gry. W 24. minucie goście bliscy byli objęcia prowadzenia. Po centrze z rzutu wolnego piłkę głową zagrał Mateusz Maćkowiak. Uczynił to tak niefortunnie, że futbolówka trafiła w słupek bramki strzeżonej przez Marcela Lotkę. Skończyło się na kornerze dla ekipy niemieckiej. Polska U-20 - Niemcy U-20. Cezary Kulesza na trybunach Krótko przed przerwą doszło na murawie do awantury. W jej wyniku żółtymi kartkami ukarani zostali Jan Biegański i Soufiane Messeguem. Nie na takie "atrakcje" liczyła jednak rzeszowska publiczność. Na trybunach zasiadł m.in. prezes PZPN, Cezary Kulesza. Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Polacy, choć nie byli stroną dominującą, poczynali sobie jednak o wiele odważniej. Efekt? Dwie dobre okazje bramkowe Ernesta Terpiłowskiego. W decydującym momencie zabrakło mu jednak precyzji. Bliżej otwarcia wyniku znów byli Niemcy. W 73. minucie groźnie uderzył Paul Nebel. Na nasze szczęście piłka trafiła w poprzeczkę. Kolejna szansa na premierowe zwycięstwo i pierwszą bramkę w Elite League nadarzy się już w poniedziałek (11 października), gdy "Biało-Czerwoni" zmierzą się na wyjeździe z Norwegią. Polska U-20 - Niemcy U-20 0-0 UKi