W poniedziałek okazję do zrehabilitowania się w oczach kibiców mieli reprezentanci Belgii. Podopieczni Rudiego Garcii na inaugurację zmagań w eliminacjach do mundialu zaledwie zremisowali na wyjeździe z Macedonią Północną, tracąc gola w samej końcówce. Potknięcie z Walią mogłoby mocno skomplikować sytuację Belgii w tabeli swojej grupy eliminacyjnej. Straty odniesione już na starcie mogłyby być trudne do odrobienia na dalszym etapie rywalizacji. Na swoim terenie Belgowie zadbali o mocny start. Już po pierwszych 30 minutach gospodarze prowadzili aż 3:0. Zaczęło się od pewnie wykorzystanej "jedenastki" przez Romelu Lukaku. Kilka minut później swoje trafienia dorzucili również Youri Tielemans i Jeremy Doku. Gdy już wydawało się, że dominacja Belgów będzie nie do ruszenia, tuż przed przerwą sędzia podyktował drugi tego dnia rzut karny. Harry Wilson wykorzystał swoją szansę, dając kolegom sygnał do odrabiania strat. Po przerwie Walijczycy zaskoczyli przeciwnika i za sprawą goli Sorby Thomasa oraz Brennana Johnsona wyrównali stan meczu. Dla Belgów drugi z rzędu remis z potencjalnie słabszym rywalem mógłby być nie do wybaczenia. Swoją reprezentację w 88. minucie zwycięskim trafieniem uratował Kevin De Bruyne. Chorwacja bezlitosna do bólu Przez pierwszą godzinę starcie Chorwatów z Czechami wyglądało dość wyrównanie. Ci pierwsi wyszli na prowadzenie tuż przed przerwą, gdy dogranie Joski Gvardiola wykorzystał Andrej Kramaric. Czesi odpowiedzieli po przerwie trafieniem Tomasa Soucka. No i później się wszystko posypało. Zacznijmy od 62. minuty, gdy Chorwatom ponowne prowadzenie strzałem z rzutu karnego dał Luka Modrić. To rozochociło gospodarzy, którzy wyczuli krew i w przeciągu niecałego kwadransa rozbili Czechów. Bramki Ivana Persicia, Ante Budimira z rzutu karnego, oraz drugie trafienie Kramaricia przypieczętowało pogrom dokonany na czeskiej kadrze. W chorwackim zespole wystąpił Luka Vusković. Dla młodego defensora znanego z występów w barwach Radomiaka Radom był to debiut w seniorskiej reprezentacji swojego kraju. Po dwóch kolejkach Chorwaci z kompletem punktów zajmują drugie miejsce w tabeli. Ustępują oni miejsce tylko Czechom, którzy jednak rozegrali aż dwa spotkania więcej. Wydaje się, że to właśnie pomiędzy tą dwójką rozstrzygną się losy awansu na przyszłoroczny światowy czempionat. W drugim grupowym spotkaniu Wyspy Owcze wygrały u siebie 2:1 z Gibraltarem. Z perspektywy polskiego kibica interesująca jest w zasadzie tylko jedna wiadomość - w zespole gospodarzy wystąpił Andrias Edmundsson, który kilka dni wcześniej wraz z Wisłą Płock awansował do PKO BP Ekstraklasy. Nie były to jedyne tego dnia ekstraklasowe akcenty. Cały mecz przeciwko Norwegii rozegrał Estończyk Marten Kuusk z GKS-u Katowice. Po bramce Erlinga Haalanda Norwegia umocniła się na prowadzeniu w tabeli swojej grupy. W dalekim Kazachstanie natomiast zagrali znani z polskich boisk Jani Atanasov, Darko Čurlinov i Tihomir Kostadinov. Macedonia Północna z nimi w składzie wygrała na wyjeździe 1:0 i na ten moment przewodzi stawce w grupie J.