Holenderski szkoleniowiec dzisiejszym spotkaniem w Odense z Danią debiutuje w roli selekcjonera "biało-czerwonych". Duńczycy to niezbyt wygodny rywal dla Polaków. Przed rokiem podopieczni Pawła Janasa w Poznaniu rywalom z Półwyspu Jutlandzkiego aż 1:5, a w 1948 roku nasza reprezentacja doznała najwyższej porażki w historii. W Kopenhadze Duńczyli rozgromili wtedy Polaków aż 8:0! "Nie jestem przesądny i nie podchodzę do tego meczu w ten sposób. Nigdy nie mogłem zrozumieć, dlaczego ludzie tak bardzo lubią analizować to, co się wydarzyło kiedyś i wmawiać sobie, że ma to jakieś znaczenie. Dla mnie historia się nie liczy, ważna jest tylko przyszłość" - filozoficznie wyjaśnia Holender, który jest dobrej myśli przed swoim debiutem w nowej pracy. "Potwierdziła się moja opinia o nich, że to świetni zawodnicy i że stać ich na wiele. Obsesyjne trzymanie się jednego ustawienia nie ma dla mnie sensu. Ważne, żebyśmy grali swoją piłkę i żeby to rywal musiał się do nas przystosować, a nie my do niego. Powiedziałem piłkarzom, że mają dawać z siebie wszystko i robić to z uśmiechem na ustach" - podkreślił Leo Benhhakker. Spotkanie z Danią w Odense rozpocznie się o godzinie 20:00. Bezpośrednią transmisję z meczu przeprowadzi TVP2.