26 września na kolejnym posiedzeniu zarządu zostanie określona jego dokładna data. Zjazd zajmie się m.in. zmianami w statucie związku, które mają dać PZPN większe niż dotychczas możliwości oddziaływania dyscyplinarnego na kluby, co do których zachodzi podejrzenie, że chcą lub już podejmują działania korupcyjne. Poza tym zarząd postanowił, iż zwiększa się maksymalne kary za działania korupcyjne, tak finansowe (ze 100 do 500 tys. złotych), jak i kary zawieszenia (z 3 do 6 miesięcy), a wszystkie niezgodności finansowe w sprawach transferów będą zgłaszane prokuraturze. Jednocześnie zarząd PZPN w głosowaniu tajnym zdecydował o udzieleniu prezesowi Michałowi Listkiewiczowi wotum zaufania. - Z 28 głosujących członków zarządu 26 poparło Michała Listkiewicza, a dwóch oddało puste kartki - poinformował członek prezydium zarządu PZPN, senator Grzegorz Lato. Podczas obrad sporo uwagi poświęcono funkcja obserwatora. Ustalono, że nie zostanie ona całkowicie zniesiona, gdyż nie pozwalają na to przepisy UEFA i FIFA. Teraz jednak noty obserwatorów nie będą miały wpływu na ewentualne spadki sędziów z ligi, będą wykorzystywane tylko w celach szkoleniowych. Uchwałą zarządu PZPN powołana została komisja trenerów w składzie: Wojciech Łazarek, Orest Lenczyk, Władysław Stachurski i Dariusz Wdowczyk. Jej zadaniem będzie, w przypadku podejrzeń, badanie etyczności zachowania trenerów. W skrajnych przypadkach, po udowodnieniu winy, komisja będzie miała prawo wnioskować o ukaranie, włącznie z dożywotnią eliminacją ze środowiska. Na sali musiało być "gorąco", raz po raz zza drzwi sali, gdzie obradowano, dobiegały podniesione głosy. Posiedzenie z zaplanowanych trzech godzin, przedłużyło się o ponad godzinę. Posiedzenie zarządu Polskiego Związku Piłki Nożnej zostało zwołane w związku z wywiadem prasowym Piotra Dziurowicza ujawniającym mechanizmy korupcyjne w polskim futbolu. Prezes GKS Katowice, który nie przyjechał do Warszawy, przyznał, że od lat nie tylko znał mechanizmy korupcji, ale sam uczestniczył w procederze "ustawiania" wyników spotkań i przekupywania sędziów i piłkarzy. Oskarżył także prezesa PZPN Michała Listkiewicza o złe zarządzanie związkiem. Na środowym zarządzie zobowiązano Wydział Dyscypliny PZPN do całkowitego wyjaśnienia sprawy zarzutów postawionych przez Piotra Dziurowicza w terminie najpóźniej do 26 września 2005 roku, gdy odbędzie się następne posiedzenie. W przypadku udowodnienia winy, Wydział Dyscypliny został zobligowany do zawiadomienia o tym organów ścigania. W podjętej na początku obrad uchwale, zarząd PZPN wyraził swój kategoryczny sprzeciw wobec przypadków korupcji w piłce nożnej. Ujawnionych dotychczas faktów korupcji nie można jednak stawiać jako zarzutów wobec władz Polskiego Związku Piłki Nożnej - stwierdzono w uchwale - gdyż dotyczą one m.in. klubów piłkarskich, które są niezależnymi podmiotami, tylko formalnie zależnymi od PZPN. Prezes Michał Listkiewicz poinformował, że na razie nie przewiduje złożenia przez siebie rezygnacji z funkcji, gdyż bezpośrednio przeciwko niemu nie toczy się żadne postępowanie karne. Listkiewicz przyznał jednak, że nie ustrzegł się w pracy błędów, za które bierze na siebie pełną odpowiedzialność. W warszawskim hotelu "Sheraton" stawili się nie tylko członkowie zarządu PZPN. W posiedzenie zarządu wezmą udział także m.in. podsekretarz stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej i Sportu Jerzy Ciszewski, prezes Polskiej Konfederacji Sportu Andrzej Kraśnicki, prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego Piotr Nurowski i prezes honorowy związku Kazimierz Górski. Zaproszone zostały również władze spółki Ekstraklasa SA, członkowie Komisji Etyki PZPN oraz przedstawiciele sponsorów - stacji telewizyjnej Canal Plus i firmy PTK Centertel. Przed rozpoczęciem obrad największym zainteresowaniem cieszył się trener Wisły Kraków Jerzy Engel, który zewsząd zbierał gratulacje za zwycięstwo w meczu Ligi Mistrzów z Panathinaikosem Ateny.