W iście niemieckim stylu, perfekcyjnie i z uśmiechem na ustach Franz Beckenbauer oficjalnie powitał Polskę w gronie finalistów MŚ 2006. "Cesarz" wraz z ekipą przedstawili Niemcy, jako organizatora imprezy oraz zaprezentowali stan przygotowań do rozpoczynającego się w czerwcu mundialu. Podczas prezentacji organizatorzy MŚ przypomnieli zgromadzonym gościom historyczne momenty pamiętnego półfinału MŚ 1974 Polska - Niemcy (0:1 - przyp. red.). Wielu zawodników, którzy podczas ulewnego deszczu rozgrywali tamto spotkanie we Frankfurcie, było obecnym na spotkaniu zatytułowanym "Welcome Germany". Przy głównym stole zasiedli Grzegorz Lato, Władysław Żmuda, Andrzej Szarmach, a także legendarny trener "Orłów" Kazimierz Górski. - Być może tamten mecz nie powinien w ogóle się odbyć, ale że były to MŚ, więc trzeba było grać. Obie drużyny w mojej opinii były na zbliżonym poziomie sportowym, ale to my mieliśmy więcej szczęścia i awansowaliśmy do finału - przypomniał "Cesarz", który grał w tym pamiętnym meczu. W istotnej dla polskich kibiców informacji organizatorzy ogłosili liczbę biletów, które będą dostępne dla fanów reprezentacji Polski na niemieckich boiskach podczas mundialu. - Polska ma zagwarantowane 8 procent pojemności stadionu, na którym będzie rozgrywała mecze, jeśli np. będzie to Kaiserslautern, to na trybunach zasiądzie w ok. 2,5 tysiąca kibiców, natomiast jeśli podopieczni Janasa zagrają w Berlinie będzie ich mogło być 4,5 tysiąca. Chcę zapewnić prezesa Listkiewicza, że jeśli kibice rywali nie wykupią biletów - np. zagracie z Arabią - to te wejściówki nie trafią do wolnej sprzedaży, ale będą do dyspozycji Polaków - zapewnił Beckenbauer. Według legendarnego piłkarza, trenera, a obecnie przewodniczącego Komitetu Organizacyjnego reprezentacja Polski może odegrać istotną rolę w turnieju. - Jeśli wasza drużyna utrzyma tak bardzo ofensywny styl gry, to moim zdaniem zajdzie daleko. Chcę wszystkim przypomnieć, że MŚ odbędą się w Niemczech, a to przecież szczęśliwe dla was stadiony. W 1972 roku wywalczyliście na nich olimpijskie "złoto", a dwa lata później byliście trzeci na MŚ - powiedział "Cesarz". Według Beckenbauera głównym faworytem turnieju jest reprezentacja Brazylii. - Jeśli komuś uda się wygrać z Brazylią, to ma bardzo duże szanse na zdobycie tytułu, a jest to możliwe - ocenił. Podczas wspaniałej prezentacji organizatorzy pokazali przepiękne stadiony, na których w czerwcu rozpocznie się rywalizacja o mistrzostwo świata. Co ciekawe każdy z tych stadionów został zbudowany od podstaw i na żadnym z nich nie odbywały się MŚ w 1974 roku. Na koniec uroczystości Franz Beckenbauer wręczył prezesowi Listkiewiczowi galerię plakatów, a selekcjoner Paweł Janas otrzymał od "Cesarza" dużego lwa - maskotkę mundialu ubraną w koszulkę reprezentacji Polski. Listkiewicz odwdzięczył się pucharem ze "Srebrnym Orłem". We wtorek Beckenbauer witał w gronie finalistów Włochów, a w poniedziałek odwiedzi Kijów i powita Ukrainę. Andrzej Łukaszewicz, Warszawa