- Dziś nie graliśmy o nic. Nie graliśmy o miejsce premiowane grą w europejskich pucharach, ani o utrzymanie. Graliśmy przede wszystkim dla siebie i dla kibiców. Wydaje mi się, że dzisiejszego spotkania nie powinniśmy się wstydzić. Graliśmy bardzo dobrze i włożyliśmy masę zdrowia w to spotkanie. Szkoda, że przegraliśmy - dodał golkiper Odry. Zagrałeś bardzo dobre spotkanie. Wiadomo, że Legia czy Wisła Kraków zawsze mobilizują. Wychodząc na takie boisko, gdzie płyta jest jak stół bilardowy, to też nie trzeba dodatkowo mobilizować i można powiedzieć, że bramkarz dostaje skrzydeł. W dzisiejszym spotkaniu udało mi się kilka sytuacji wybronić zwłaszcza w pierwszej połowie. Czy nie udało się zapobiec utracie tych dwóch bramek? Na pewno nie. Pierwsza sytuacja dośrodkowanie i ciężka piłka po ziemi, a "Franek" mógł się tylko spytać, w który róg chce. Druga też trudna sytuacja, bo wyszedł sam na sam i strzelił w długi róg. Wiadomo, że nie ma piłek, których nie da się nie obronić, ale było ciężko.