Superpuchar Europy: zobacz raport meczowy Na inaugurację nowego sezonu Bundesligi w składzie Bayernu zabrakło Davida Alaby. Oficjalnie z powodu problemów mięśniowych, nieoficjalnie - z uwagi na brak porozumienia między Austriakiem a zarządem w sprawie nowej umowy. Dziś Hansi Flick przywrócił obrońcę do wyjściowej jedenastki w miejsce Jerome'a Boatenga, co było jedyną zmianą w składzie w stosunku do meczu z Schalke. Być może jednak Alaba wciąż miał w głowie rozmowy na temat kontraktu, bowiem już na początku spotkania popełnił błąd, który kosztował Bawarczyków utratę bramki. W polu karnym sfaulował Ivana Rakiticia, który po sześciu latach zaliczał ponowny "debiut" w Sevilli. Jedenastkę na bramkę zamienił Lucas Ocampos i zespół z Andaluzji niespodziewanie wyszedł na prowadzenie już w 13. minucie meczu. Sevilli "pary" na skuteczne wybijanie Bayernu z rytmu wystarczyło na 20 minut. Z biegiem czasu Bawarczycy wrzucili wyższy bieg i długimi chwilami zamykali rywala na jego połowie, w każdej chwili mogąc wyprowadzić nokautujący cios. Bliski tego był Thomas Mueller, który po podaniu Roberta Lewandowskiego miał piłkę na piątym metrze, lecz sytuację ofiarnym wślizgiem uratował Jules Kounde. Swoją szansę miał także "Lewy", gdy po długim podaniu od Manuela Neuera piłka niespodziewanie minęła linię obrony. Polski napastnik był naciskany przez obrońcę i nieskutecznie próbował lobować bramkarza Sevilli. Bawarczycy dopięli swego dopiero w 34. minucie, a Mueller i Lewandowski mieli swój udział przy bramce Leona Goretzki. Pierwszy popisał się świetnym podaniem zewnętrzną częścią stopy do Lewandowskiego, a ten - będąc tyłem do bramki - skupił na sobie uwagę wszystkich obrońców. Z pierwszej piłki wycofał futbolówkę do Goretzki, a ten huknął nie do obrony. Do przerwy utrzymał się remis 1-1. Zobacz zapis relacji na żywo Druga połowa była już wyraźną dominacją niedawnego triumfatora Ligi Mistrzów. Bawarczyków nie opuszczał jednak pech - w drugich 45 minutach dwukrotnie trafiali do bramki rywala, ale oba gole nie zostały uznane. Oba z powodu zachowań Roberta Lewandowskiego. Za pierwszym razem Lewandowski i Mueller wspaniale zabawili się z obroną Sevilli. Polak po podaniu Sane stał tuż przed bramkarzem, ale oddał piłkę Muellerowi, a ten... raz jeszcze zgrał ją Lewandowskiemu. Kapitan polskiej kadry nie mógł chybić z bliskiej odległości! Radość okazała się jednak przedwczesna. Napastnik Bayernu był na minimalnym spalonym w momencie podania od Sane. Niedługo po tym piłkę do bramki Sevilli skierował właśnie Sane. Sędzia wcześniej dopatrzył się jednak faulu Lewandowskiego, choć ta decyzja była dość kontrowersyjna.... Niespodziewanie tuż przed upływem 90. minuty meczu przed wymarzoną szansą stanęła Sevilla. Wprowadzony z ławki rezerwowych Youssef En Nesyri przejął piłkę po błędzie Davida Alaby i znalazł się w sytuacji sam na sam z Neuerem. Gdyby strzelił gola, Superpuchar powędrowałby do Andaluzji. Marokański napastnik przegrał jednak pojedynek nerwów z Neuerem. W dogrywce bohaterem okazał się ten, który według niemieckich mediów miał do Budapesztu w ogóle nie pojechać. Hansi Flick w 99. minucie meczu wprowadził na boisko Javiego Martineza, a ten już po pięciu minutach zdobył decydującą bramkę. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego wybitą piłkę uderzył na bramkę Alaba, a bramkarz Sevilli "wypluł" strzał przed siebie. Martinez tylko na to czekał, trafiając głową z bliskiej odległości. Tym samym historia zatoczyła koło - na początku swojej przygody z Bayernem Martinez także zdobył bramkę w końcowych minutach Superpucharu Europy przeciwko Chelsea, co dało Bawarczykom przepustkę do rzutów karnych i ostateczne zwycięstwo. Dziś jego gol zapewnił Bayernowi czwarty tegoroczny tytuł. Wojciech Górski Bayern Monachium - Sevilla FC 2-1 (1-1, 1-1) Bramki: 0-1 Ocampos (13. - z rzutu karnego), 1-1 Goretzka (34.), 2-1 Martinez (105.).