"Javi Martinez opuścił Bayern" - krótko poinformował we wtorek Christian Falk, dziennikarz niemieckiego "Bilda". To reporter, który jako pierwszy donosił o transferze Thiago Alcantary do Liverpoolu FC. Według informacji niemieckich mediów piłkarz po ośmiu latach w Bayernie postanowił wrócić do Athleticu Bilbao, którego jest wychowankiem. Potwierdzał to brak pomocnika podczas sesji zdjęciowej reklamującej niemiecki browar Paulaner. Jednak ku zaskoczeniu fanów "Die Roten" zawodnik znalazł się w kadrze na czwartkowy mecz o Superpuchar Europy. Zaskoczeni jego obecnością mieli być nawet piłkarze Bayernu, którzy pogodzili się z odejściem Baska do rodzinnych stron. Martinez z kolei nie tylko poleciał do Budapesztu, ale także w dogrywce zmienił strzelca pierwszego gola, Leona Goretzkę. Wkrótce sam został bohaterem, gdy strzałem głową ustalił wynik spotkania na 2-1 dla Bayernu, zapewniając klubowi triumf w Superpucharze Europy. "Martinez we wtorek, mając zgodę klubu, prowadził za granicą negocjacje na temat swojego transferu. Ponieważ nie osiągnięto porozumienia, piłkarz wrócił do Monachium. Szczęśliwie dla Bayernu" - opisał przebieg sytuacji Falk. Takie same informacje przekazuje niemiecki oddział "Sky Sports". "Hiszpan był już gotowy do powrotu do Bilbao, ale Athletic ponownie otworzył negocjacje, próbując osiągnąć jak najniższe warunki wykupu. Doprowadziło to do tego, że Martinez podróżował z zespołem do Budapesztu, co dla wszystkich było zaskoczeniem" - pisał niemiecki "Sky Sports". "Martinez wciąż jest bliski dołączenia do Athleticu Bilbao. Do osiągnięcia pełnego porozumienia brakuje tylko kilku szczegółów" - dodano. 32-letni Bask już po raz drugi został bohaterem Bayernu w meczu o Superpuchar Europy. Siedem lat wcześniej pomocnik zdobył bramkę w 120. minucie dogrywki przeciwko Chelsea, co doprowadziło do serii rzutów karnych. W niej lepszy okazał się Bayern. WG