- Momentami niepotrzebnie nerwowo traciliśmy piłkę, zamiast ją spokojnie wyprowadzić. Udało się zorganizować kilka akcji i to jest pozytyw dzisiejszego spotkania. Poza tym temperatura była dzisiaj naprawdę wysoka i momentami aż zatykało - dodał piłkarz krakowskiej Wisły. Forma podopiecznych Pawła Janasa musi niepokoić przed sobotnim mecze eliminacji mistrzostw świata z Azerbejdżanem. - Mecz z Azerbejdżanem zaczyna się później. Gra w Baku będzie wyglądała inaczej, bo teraz wszystko było szarpane. Przyjechaliśmy trzy dni po meczach ligowych. Teraz będzie tydzień spokoju. Jestem pewien, że do sobotniego meczu będziemy przygotowani lepiej - podkreślił. - Nie spodziewajmy się powtórki wyniku z Warszawy (Polacy wygrali z Azerami 8:0 - przyp. red). Azerowie spróbują nas zaatakować. Widziałem jak robili to w meczu z Anglikami. Nie oszukujmy się, jeśli chcemy pojechać na mistrzostwa, musimy wygrać - dodał Baszczyński.